Prezydent Krakowa wspomina Armię Czerwoną
Prezydent Krakowa zaprosił uczniów na sowieckie groby, by świętowali wyzwolenie Krakowa. Zamurowało mnie, myślałem, że się pomylili - dyrektor jednej z zaproszonych na uroczystości szkół nie ukrywa zdziwienia.
Jak zareagowali pozostali, do których trafiła prośba o wysłanie uczniów wraz ze sztandarami na groby żolnierzy radzieckich? - To trąci starym obyczajem - zauważa Wojciech Zagórny, dyrektor VII LO. Barbara Silberring, dyrektorka "Szóstki" szykuje poczty sztandarowe na obchody. - Ma to budzić moje zastrzezenia? - pyta.
Marek Stepski, dyrektor II LO nie wie jeszcze co zrobi. - Sprawa jest kłopotliwa. My wolelibyśmy świętować 3 maja, czy 11 listopada, a nie styczniową rocznicę. Będziemy się zastanawiać co z tym zrobić - mówi.
Na uroczystości uczczenia wyzwolenia Krakowa zaproszono siedem najstarszych krakowskich szkół. Pismo podpisała Anna Frankiewicz, dyrektorka Kancelarii Prezydenta Krakowa.
- Pani dyrektor pomyliły sie fakty i epoki: sowiecka armia połowie Europy przyniosła półwiekową niewole, a nie wyzwolenie, zaś rocznica tego faktu była świętem komunistycznej dyktatury, a nie polskiej młodzieży. Okazuje się, ze dzisiaj znowu, pod patronatem lewicowego prezydenta, wracają upiory przeszłości - piszą w liście otwartym działacze środowisk prawicowych, m.in. prof. Ryszard Terlecki, dr Włodzimierz Bernacki, Zbigniew Fijak, Jerzy Lackowski, prof. Stanislaw Rodzinski, Andrzej Szkaradek.
Prezydent nie widzi niczego niezwykłego w zaproszeniu licealistów na rocznicę. Jego rzecznik, Marcin Helbin, zauważa, że dyrektorzy dostają takie prośby przy okazji wszystkich uroczystości, takich jak 3 maja czy 11 listopada. Dlaczego po raz pierwszy w dniu 18 stycznia? - Bo to lokalne świeto i okrągła rocznica wyzwolenia Krakowa - tłumaczy.
- Cieszę się tylko, że mnie nie zaprosili - zauważa Jerzy Giza, dyrektor społecznej szkoły podstawowej nr 1. - Dekorowanie pocztami sztandarowymi imprez, to już przeszłość. Ja bym swoich uczniów nie puscił - dodaje Zdzisław Kusztal, dyrektor VIII LO.