Prezydent Korei Płd. z wizytą w Waszyngtonie
Prezydent Korei Południowej Ro
Mu Hiun przybył z jednodniową wizytą do Waszyngtonu.
Następnego dnia spotka się tam z prezydentem USA George'em
W. Bushem.
10.06.2005 | aktual.: 10.06.2005 08:07
Ich rozmowy koncentrować się będą na programie jądrowym Korei Północnej i kwestiach koordynacji działań obu krajów w obliczu wywołanego przez ten program kryzysu.
Według Reutera celem czwartego już bezpośredniego spotkania obu prezydentów będzie zwarcie szeregów i zacieśnienie współpracy w sytuacji, gdy politycy północnokoreańscy mnożą wypowiedzi, zmierzające do zasiania nieufności i wzniesienia podziałów między sojusznikami, związanymi ze sobą blisko od czasów wojny koreańskiej w latach 1950-1953.
Gdy prezydent Korei Północnej Ro Mu Hiun i prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush spotkają się 10 czerwca w Waszyngtonie, stosunki między tymi dwoma krajami będą gorsze niż kiedykolwiek dotąd od czasu, gdy Amerykanie i południowi Koreańczycy toczyli wspólną walkę, przelewali wspólnie krew i umierali razem w czasie wojny koreańskiej - napisał w tym tygodniu w południowokoreańskim dzienniku "JoongAng" analityk Richard Halloran.
W wyemitowanym w środę programie amerykańskiej sieci telewizyjnej ABC wiceminister spraw zagranicznych Korei Płn. Kim Gye Gwan powiedział, że jego kraj ma "wystarczającą ilość bomb atomowych, by obronić się przed atakiem ze strony USA" i jest w trakcie produkcji następnych.
Wiceminister podkreślił, że północnokoreański program nuklearny "nie ma na celu zaatakowania Stanów Zjednoczonych", a jego wypowiedź została przyjęta jako zagrożenie nie tyle dla Stanów Zjednoczonych, co do dla bezpośrednich sąsiadów KRLD i zarazem sojuszników USA - Korei Południowej i Japonii, gdzie też wywołała najsilniejsze echa.