Prezydent Kirgistanu zrezygnuje
Obalony 21 marca prezydent Kirgistanu Askar Akajew zgodził się podpisać za granicą swoją dymisję - poinformował przewodniczący kirgiskiego parlamentu Omurbek Tekebajew.
02.04.2005 | aktual.: 02.04.2005 12:45
Tekebajew mówił, że dostał na to "słowną zgodę" Akajewa. Tłumaczył, że w niedzielę do Moskwy, gdzie aktualnie przebywa Akajew, uda się delegacja specjalnej komisji parlamentarnej badającej możliwości zdymisjonowania obalonego prezydenta.
Wcześniej przewodnicząca Trybunału Konstytucyjnego Kirgistanu Czołpon Bajekowa orzekła, że Akajew może podpisać oświadczenie o rezygnacji z urzędu także za granicą i poświadczyć to notarialnie.
Ponieważ władze republiki nie mogą zagwarantować bezpieczeństwa Akajewa po przyjeździe do Biszkeku i wystąpienia z oświadczeniem o dymisji podczas posiedzenia parlamentu, deputowani będą kierować się oficjalnie potwierdzonym oświadczeniem - mówiła Bajekowa.
Tymczasowy prezydent Kirgistanu Kurmanbek Bakijew ostrzegał w ostatnią środę, że obecnie jest za wcześnie na powrót Akajewa do kraju - jego pojawienie się mogłoby doprowadzić do nowego wybuchu niepokojów.
We wtorek wieczorem odsunięty od władzy prezydent, który przebywa w Rosji, powiedział, że zrezygnuje formalnie z urzędu, jeśli uzyska gwarancje osobistego bezpieczeństwa od kirgiskiego parlamentu.
Akajew opuścił kraj po demonstracjach 24 marca. Przyznał, że jest w Rosji, która udzieliła mu azylu.