ŚwiatPrezydent Kennedy też romansował ze stażystką

Prezydent Kennedy też romansował ze stażystką

Podobnie jak prezydent Bill Clinton, także prezydent John Fitzgerald Kennedy, mający taką samą opinię kobieciarza, systematycznie zdradzającego żonę, miał romans ze stażystką w Białym Domu, co opisała nowojorska bulwarówka "Daily News".

15.05.2003 | aktual.: 15.05.2003 22:42

Jego kochanka Marion ("Mimi") Fahnestock ma dziś 60 lat i potwierdziła rewelacje gazety, ujawnione po raz pierwszy przez znanego historyka Roberta Dalleka, autora najnowszej biografii zamordowanego w zamachu w 1963 r. prezydenta, pt. "Unfinished Life" (Niedokończone życie)
.

19-letnia Mimi Berdsley (jak brzmiało jej panieńskie nazwisko) przyszła w 1961 r. do Białego Domu, aby przeprowadzić wywiad z żoną prezydenta, Jacqueline Kennedy, do szkolnej gazety. Do wywiadu ani spotkania z Pierwsza Damą nie doszło, ale Mimi zwróciła na siebie uwagę JFK.

Wkrótce otrzymała propozycję stażu w Białym Domu, chociaż nie umiała nawet pisać na maszynie. Jej rolą okazało się uprzyjemnianie życia 44-letniemu wówczas prezydentowi, słynnemu z niepohamowanego seksualnego apetytu.

Mimi brała udział w nocnych przyjęciach w rezydencji JFK wraz z innymi pięknymi dziewczętami. Była też zabierana w podróże wakacyjne prezydenta i na zagraniczne wyjazdy na spotkania z przywódcami innych krajów. Romans trwał aż do jesieni 1963 roku i skończył się na krótko przed śmiercią JFK w zamachu w Dallas.

Seksualne ekscesy Kennedy'ego były dobrze znane, w tym także dziennikarzom akredytowanym przy Białym Domu. W latach 60. panowała jednak wokół tego zmowa milczenia, gdyż uważano, że życie łóżkowe prezydenta jest jego prywatną sprawą.

W rok po śmierci JFK Mimi wyszła za mąż. Dziś jest wdową, ma dorosłe, zamężne córki i czworo wnuków. Mieszka w Nowym Jorku na zamożnym górnym Manhattanie.

Mówi, że ujawnienie jej związku z prezydentem, trzymanego prawie 40 lat w tajemnicy, było dla niej "wielką ulgą". Odmawia jednak wszelkich wypowiedzi na temat Kennedy'ego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)