Prezydent Kacaw prosi osadników z Gazy o wybaczenie
Izraelski prezydent Mosze Kacaw
poprosił o wybaczenie osadników ze Strefy Gazy i z
północnej części Zachodniego Brzegu Jordanu, którzy od 17 sierpnia
będą ewakuowani z tych terenów.
10.08.2005 | aktual.: 10.08.2005 21:56
W Jerozolimie ok. 50 tys. Izraelczyków zebrało się przed Ścianą Płaczu na wspólne modły przeciw wycofaniu Izraela z 21 osiedli w Strefie Gazy i czterech (ze 120 ogółem) osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu.
W imieniu państwa izraelskiego chciałbym prosić o wybaczenie, ponieważ jesteście zmuszeni do opuszczenia waszych siedlisk po dziesiątkach lat - powiedział prezydent w telewizyjnym przemówieniu do narodu.
Łączę się z wami w bólu. Jesteśmy świadomi, że osiedliliście się w Strefie Gazy w wyniku decyzji władz izraelskich. Daliście dowód bohaterstwa w obliczu zagrożenia - podkreślił Kacaw.
Zaznaczył jednak, że "nadeszła godzina respektowania decyzji władz, Knesetu i rządu". Świat na nas patrzy. Sprzeciw wobec wycofania będzie ciosem dla bezpieczeństwa państwa - przekonywał Kacaw.
Potępił apele niektórych rabinów i skrajnie prawicowych ugrupowań, wzywających żołnierzy do nieposłuszeństwa w sprawie osiedli. To bardzo poważny błąd, który może nas doprowadzić do katastrofy - ocenił.
Nawet ci, którzy sądzą, że ten proces jest błędem, nie mają prawa działać nielegalnie. Istnieją granice walki - wskazał prezydent Kacaw.
Przywołał postać Icchaka Rabina, premiera zamordowanego w 1995 roku przez prawicowego ekstremistę, który chciał sabotować proces pokojowy zapoczątkowany dwa lata wcześniej z Palestyńczykami.
Premier Ariel Szaron, którego nazwiskiem firmowany jest obecnie plan wycofania Izraela ze Strefy Gazy, w ostatnich miesiącach otoczony jest wzmożoną ochroną, gdyż otrzymuje wiele pogróżek od skrajnych prawicowców.
Rozpoczynająca się w połowie sierpnia ewakuacja ma dotyczyć ok. 8500 osadników ze Strefy Gazy i ok. 600 z czterech osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu. W tej wielkiej, bezprecedensowej operacji ma uczestniczyć 55 tys. izraelskich policjantów i żołnierzy, a także pięć tysięcy funkcjonariuszy palestyńskiej policji.