Prezydent Izraela molestował pracownicę?
Prezydent Izraela Mosze Kacaw zostanie przesłuchany przez policję w ramach śledztwa w sprawie "molestowania seksualnego" - poinformowała izraelska policja.
Z kolei media ujawniły, że w poniedziałek wieczorem policjanci przeszukali rezydencję Kacawa w Jerozolimie i zajęli komputer oraz dokumenty - również w związku ze śledztwem.
Prezydent będzie po raz pierwszy przesłuchiwany. Został powiadomiony, że śledczy zjawią się jutro w jego siedzibie. Wszystko jest z nim uzgodnione - powiedział rzecznik izraelskiej policji Mickey Rozenfeld.
Piątkowy "Haarec" napisał, że śledczy zamierzają przesłuchać prezydenta w związku z oskarżeniami byłej pracownicy jego rezydencji o wymuszenie stosunku seksualnego. Jej zdaniem, prezydent zmusił ją do stosunku seksualnego, a ona była bezsilna wobec jego zachowania.
Cytowani przez dziennik prawnicy twierdzą, że jeśli zarzuty kobiety okazałyby się wiarygodne, prawdopodobne zostanie wszczęte dochodzenie w sprawie gwałtu.
61-letni prezydent zaprzecza zarzutom, określając je jako absurdalne. Kacaw, który ma w Izraelu opinię człowieka o wysokich zasadach moralnych, w liście do prokuratury miał według mediów napisać, że kobieta szantażowała go rzekomym gwałtem.
W niedzielę do dymisji podał się izraelski minister sprawiedliwości Chaim Ramon w związku ze skandalem obyczajowym. Ramon jest oskarżony o molestowanie seksualne młodej żołnierki. Zdaniem polityka, to on był obiektem napaści seksualnej z jej strony.