"Prezydent i premier z PiS to nie jest monopol władzy"
Gdyby prezydent i premier byli z PiS, nie mogłoby być mowy o monopolu władzy, bo trzeba byłoby liczyć się ze zdaniem koalicjanta - powiedziała w "Kontrwywiadzie RMF FM" szefowa sztabu wyborczego PiS Joanna Kluzik-Rostkowska. Dodała, że w obecnej sytuacji PSL jest zbyt słabą partią, by mieć większą kontrolę nad tym, co dzieje się w rządzie.
29.06.2010 | aktual.: 29.06.2010 10:10
Komentując polityczną przemianę Jarosława Kaczyńskiego Joanna Kluzik-Rostkowska mówiła, iż Jarosław Kaczyński zmienił się po tym, co się wydarzyło 10 kwietnia. Na sugestię, że nowy wizerunek Jarosława Kaczyńskiego, spokojnego i wyważonego, to efekt sugestii sztabowców PiS, posłanka PiS odpowiada: - Polityk tego formatu nie da się włożyć w ramy wymyślone przez innych. Jarosław Kaczyński naprawdę w tej chwili jest spokojny, wyciszony, nastawiony na współpracę. I tyle. Myślę, że to widać.
Zapytana jak słowa Jarosława Kaczyńskiego, wypowiedziane w Londynie ("Gdy zostanę prezydentem, a moje ugrupowanie dojdzie do władzy zmienimy polską politykę w Unii"), mają się do głoszonej ostatnio przez PiS tezy, że monopol władzy PO to najgorsze, co może się przytrafić Polsce, szefowa sztabu Kaczyńskiego powiedziała, że gdy prezydent i premier będą z PiS, ciężko będzie mówić o monopolu, bo w rządzie będzie musiał być koalicjant. - Nie sądzę, żeby to była samodzielna władza - stwierdziła.
- Dzisiaj mamy sytuację taką, że mamy bardzo dominującą na scenie politycznej Platformę i bardzo słabe, nawet niemieszczące się w rankingach, PSL. Gdyby PSL był silniejszy, to wtedy ta wewnętrzna kontrola byłaby większa i wtedy nie można by było mówić o monopolu - mówiła Kluzik-Rostkowska.