Prezydent Gdańska dał im dach nad głową
Skończyły się kłopoty rodziny Ślepowrońskich. Rodzice z trójką dzieci mają dach nad głową. Dzięki akcji "Dziennika Bałtyckiego" po raz pierwszy w historii wiceprezydent Gdańska Szczepan Lewna wykorzystał swoje specjalne uprawnienia.
03.12.2005 | aktual.: 03.12.2005 10:45
Anna Ślepowrońska, matka 6-letniej Sandry, 7-letniej Wiktorii i 8-letniego Krystiana na wieść o tym omal nie zemdlała z wrażenia. - Dziękuję, dziękuję bardzo. "Dziennikowi" za wsparcie, a prezydentowi za zrozumienie - mówiła ze łzami w oczach.
- Robię to w drodze absolutnego wyjątku - podkreślał wczoraj prezydent Szczepan Lewna. - Prawo jest prawem, ale losy tej rodziny są wzruszające. Lewna skierował już pismo do radnych. Prosi ich o zaopiniowanie sprawy. - To formalność - podkreśla. - I wymóg uchwały, która dała mi przywilej interweniowania w specjalnych przypadkach.
O losach rodziny Anny i Adama Ślepowrońskich "Dziennik" pisał trzykrotnie. To historia rodziny, która walczy o to, by być razem. Jest ich piątka. Troje małych dzieci i rodzice. Pan Adam dniami i nocami pracuje, by utrzymać całą gromadkę. Pani Anna pracować nie może; jest chora. W związku z trudną sytuacją materialną Ślepowrońskich nie stać było na wynajem mieszkania. Na socjalne byli, zdaniem urzędników, za bogaci. Od lat mieszkali więc z dziadkiem Tadeuszem. Rok temu staruszek zmarł. Jego wnuk Adam wraz z rodziną został w mieszkaniu. Rozpoczął starania o przepisanie umowy najmu na siebie. Prawo mówi jednak, że wnuki nie dziedziczą umów najmu po dziadkach. Ślepowrońskim groziła eksmisja. Dwukrotnie wzywano ich do opuszczenia mieszkania. Chodzili do magistratu, prosili.
W końcu po publikacjach w "Dzienniku" wiceprezydent ds. gospodarki komunalnej zainteresował się losem rodziny. Wczoraj poinformował nas, że użyje specjalnych przywilejów: prawa przyznania umowy najmu w wyjątkowych sytuacjach. Tę uznał za wyjątkową.
Magdalena Rusakiewicz, (Polskapresse)