Prezydent Bush złożył wizytę w Kolumbii
Prezydent USA George W. Bush przebywał w niedzielę z wizytą w Kolumbii, gdzie podziękował prezydentowi Alvaro Uribe za wkład w walkę z narkotykowym procederem - poinformowały lokalne media.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/protesty-przeciw-bushowi-i-usa-6038636095087233g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/protesty-przeciw-bushowi-i-usa-6038636095087233g )
Protesty przeciw Bushowi i USA
Kolumbia jest najbliższym sojusznikiem USA w Ameryce Południowej, oraz jednym z największych beneficjentów amerykańskich programów pomocowych. Od 2000 r. otrzymała z Waszyngtonu przeszło cztery mld dolarów, przeznaczone przede wszystkim na walkę z przemytnikami narkotyków oraz rebeliantami.
Kolumbia jest największym producentem kokainy na świecie, a większość zapasów tego narkotyku trafia na rynek północnoamerykański.
Prezydent Bush obiecał prezydentowi Kolumbii, że przekona Kongres amerykański do utrzymania pomocy na niezmienionym poziomie 700 mln dolarów rocznie, oraz do podpisania nowej umowy amerykańsko-kolumbijskiej o wolnym handlu.
Słuszność tej polityki została zdaniem Kongresu podważona, gdy niektórych bliskich współpracowników Uribe'a oskarżono o wspieranie prawicowych, terrorystycznych ugrupowań paramilitarnych, odpowiedzialnych za śmierć tysięcy osób.
Obecność Busha w stołecznej Bogocie wywołała masowe protesty, podczas których doszło do starć demonstrantów z policją oraz licznych aktów wandalizmu. Policja aresztowała około 100 osób. Protestujący zarzucają Bush'owi, że kierowana głównie do kolumbijskiej armii pomoc amerykańska, prowadzi do eskalacji przemocy w kraju.
Podczas podróży do Ameryki Południowej George W. Bush odwiedził już Brazylię i Urugwaj. Po sześciogodzinnej wizycie w Kolumbii, prezydent USA odleciał do Gwatemali.
Prezydent Wenezueli Hugo Chavez, otwarcie deklarujący wrogość wobec USA, zorganizował tymczasem konkurencyjną podróż po Ameryce Południowej, usiłując odwrócić uwagę od wizyty Busha. Podczas niedzielnego pobytu w boliwijskim miasteczku El Alto zauważył, że Bush nie śmie nawet wymówić jego nazwiska, nawiązując do konsekwentnego unikania przez prezydenta USA udzielania odpowiedzi na pytania dziennikarzy o jego stosunek do przywódcy Wenezueli.
Obecność Bush'a w Ameryce Łacińskiej komentatorzy tłumaczą chęcią umocnienia przez Waszyngton wpływów w regionie, coraz silniej zdominowanym przez lewicową, antyamerykańską retorykę Chaveza.
Ameryka Południowa i Środkowa to region tradycyjnie uważany przez Stany Zjednoczone za ich strefę wpływów. Jednak po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 r., administracja Busha skoncentrowała się na polityce bliskowschodniej, rozluźniając więzi z Ameryką Łacińską i redukując pomoc dla niej.