ŚwiatPrezydent Białorusi oskarża Polskę

Prezydent Białorusi oskarża Polskę

Stosunki Białorusi z Unią Europejską i Polską rozwijają się w złym kierunku i Polska przyłożyła do tego rękę w największym stopniu - powiedział Aleksander Łukaszenka na konferencji prasowej w Mińsku. Prezydent Białorusi powiedział też, że na terytorium Białorusi radzieckie NKWD nie rozstrzelało w 1940 roku ani jednego Polaka. Białoruska lista katyńska jest jedną z największych tajemnic mordu z 1940 roku. Władze rosyjskie na początku 2010 roku poinformowały, że nie znalazły jej w rosyjskich archiwach.

Prezydent Białorusi oskarża Polskę
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

23.12.2011 | aktual.: 23.12.2011 18:53

Poproszony o ocenę, w jakim kierunku rozwijają się stosunki Białorusi z UE i Polską pod koniec przewodnictwa Polski w Radzie Unii Europejskiej, Łukaszenka odparł: - W paskudnym, i Polska przyłożyła do zepsucia tych stosunków rękę w największym stopniu.

- Niczego nie oczekiwaliśmy od przewodnictwa Polski w UE, i tak też ono przebiegło - dodał prezydent Białorusi.

Zapytany o tzw. białoruską listę katyńską dotyczącą losów ok. 3800 Polaków skazanych na śmierć przez władze radzieckie w 1940 roku, Łukaszenka odparł: - Rzeczywiście, zajmowałem się tą sprawą.

- Przeszukaliśmy wszystkie archiwa, nie tylko KGB, ale wszystkich struktur państwowych. Tak, jak obiecałem. U nas na terytorium Białorusi nie został rozstrzelany ani jeden Polak. Były tylko punkty przesyłowe. Polacy, którzy tam trafiali, byli wysyłani głównie do Federacji Rosyjskiej i być może na Ukrainę - powiedział Łukaszenka.

- Znaleźliśmy dokumenty, list szefów NKWD, że na terytorium Białorusi nie rozstrzelano ani jednego Polaka - dodał.

W wywiadzie dla polskich mediów w listopadzie 2010 roku, pytany, czy Białoruś otworzy archiwa dla poszukiwań białoruskiej listy katyńskiej Łukaszenka powiedział, że spyta o to szefa KGB Białorusi. Zastrzegł przy tym, że wiele tego rodzaju dokumentów zostało wywiezionych do Moskwy.

Na białoruskiej liście katyńskiej znajduje się 3870 Polaków zamordowanych w 1940 roku przez NKWD. Polscy historycy przypuszczają, że Polacy aresztowani po wejściu Armii Czerwonej na tereny II Rzeczypospolitej w 1939 roku, a następnie zaginieni, zostali zabici w więzieniu w Mińsku. Mogą o tym świadczyć przedmioty polskiego pochodzenia, wydobyte w latach 80. i 90. podczas ekshumacji przeprowadzonych w ukraińskiej Bykowni pod Kijowem i w Kuropatach pod Mińskiem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (352)