Prezes spółki z polskiego wywiadu
Odkrywamy nowe fakty w sprawie powiązań
Wojciecha Czerniaka, byłego szefa polskiego wywiadu, z Aleksandrem
Żaglem i Andrzejem Kuną. Czerniak był prezesem należącej do nich
spółki Concordia Development, która zajmuje się energetyką - pisze
"Rzeczpospolita".
To nie koniec dziwnych związków Concordii i Czerniaka. Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że spółka ma tajemnicze kontakty z Januszem Szumem, przedstawicielem Jukosu w Polsce, jedną z kluczowych postaci na rynku paliwowym.
Siedzibą Concordii Development jest okazała willa w prestiżowej części warszawskiego Mokotowa. Ceny nieruchomości liczone są tu w milionach złotych.
Czerniak nie rozumie, dlaczego miejsce jego aktualnej pracy może wzbudzać zainteresowanie dziennikarzy. - Odszedłem ze służby, trochę dorabiam sobie do emerytury - przekonuje.
Tymczasem według byłych oficerów UOP Czerniak, który został szefem wywiadu w 1996 r., odegrał bardzo negatywną rolę w okresie tuż po wybuchu afery "Olina". - "Wyczyścił" wywiad praktycznie ze wszystkich osób, które pracowały nad rozpracowywaniem Ałganowa. Jego działania osłabiły nasze służby, a to służyło Rosjanom - mówi jeden z byłych funkcjonariuszy. - To dla wielu moich kolegów będzie prawdziwy szok, gdy dowiedzą się, że pracuje teraz dla współpracowników Ałganowa.
Jako szef wywiadu Czerniak posiadł także wiedzę o najtajniejszych operacjach polskich służb, zna tożsamość agentów i najtajniejsze informacje. - To jest kwestia moralności. Na pewno niczego nie zdradzam - odpowiada na pytanie, czy to w porządku, że pracuje teraz dla ludzi, których rozpracowywał wywiad. (PAP)