Prezes spółdzielni mleczarskiej przyjął 300 tys. zł łapówki?
O przyjęcie w sumie ponad 300 tys. zł
łapówek podejrzany jest prezes spółdzielni mleczarskiej w Mońkach na Podlasiu, zatrzymany przez policjantów z wydziału do walki z
korupcją komendy wojewódzkiej policji w Białymstoku -
poinformowała policja i Prokuratura Okręgowa w
Białymstoku, nadzorująca śledztwo w tej sprawie.
Podejrzewa się, że prezes Stanisław J. w latach 2002-2004 brał łapówki przy budowie przez moniecką spółdzielnię dojrzewalni serów. To inwestycja warta 3 mln zł. Policja podejrzewa, że 10% tej kwoty trafiało do kieszeni szefa spółdzielni.
Jak poinformował rzecznik prasowy białostockiej prokuratury okręgowej Adam Kozub, w pojedynczych przypadkach były to kwoty od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, co w sumie dało ponad 300 tys. zł. Zarzut postawiony Stanisławowi J. dotyczy przyjmowania korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej, za co grozi do 10 lat więzienia.
Wraz z nim zatrzymany został mężczyzna, który jest podejrzany o pomoc Stanisławowi J. w przyjmowaniu łapówek. Zatrzymany pełnił funkcję inspektora nadzoru inwestorskiego przy budowie dojrzewalni. W środę obaj zatrzymani są przesłuchiwani, jeszcze tego dnia ma zapaść decyzja, czy prokuratura wystąpi o ich areszt. Nie wyklucza się też rozszerzenia zarzutów.
Jak dodał prokurator Kozub, śledztwo korupcyjne, w ramach którego dokonano zatrzymania obu mężczyzn, prowadzone jest od roku.
W innym jego wątku zarzuty związane z korupcją przy udzielaniu zamówień publicznych postawiono pięciu osobom, mieszkańcom województwa lubelskiego. Prokuratura nie chce na razie jednak podawać ani szczegółów tej części śledztwa, ani związku między oboma jego wątkami.