Prezes Rady Drobiarskiej: Zarażenia ptasią grypą można uniknąć

W poniedziałek rosyjski portal Rosbalt.ru poinformował, że już w 7 regionach Federacji Rosyjskiej zarejestrowano występowanie ptasiej grypy. Choruje domowy drób, a także dzikie ptactwo. Na razie nie zarejestrowano zachorowań wśród ludzi.

Paczkowski podkreślił, że zarażenia wirusem ptasiej grypy udało się uniknąć już w 2003 roku, kiedy choroba ta wystąpiła w Holandii i w Belgii. Wtedy służby tych krajów niezwykle rygorystycznie eliminowały źródła zakażenia.

Dodał, że wówczas nie doszło do zarażenia drobiu w Polsce, mimo że polscy producenci drobiu są silnie powiązani z hodowcami holenderskimi. A w przypadku Rosji, gdzie epidemia ptasiej grypy się rozszerza, kontakty handlowe są małe, więc - jak powiedział - zagrożenie jest mniejsze.

Paczkowski zauważył, że wystąpienie ptasiej grypy w Holandii, a potem w Azji, sprzyjało wzrostowi polskiego eksportu. "Polski drób został uznany za jakościowo dobry i ugruntował naszą pozycję na europejskim rynku".

Jak poinformował, w pierwszym półroczu tego roku eksport drobiu wyniósł ok. 74 tys. ton (48 tys. ton w analogicznym okresie ubiegłego roku), ale jednocześnie wzrósł import drobiu - w I półroczu ubiegłego roku do Polski wwieziono ok. 25 tys. ton. Paczkowski wyjaśnił, że "gdy cena drobiu w Polsce rośnie, od razu wzrasta import".

Według danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, w 2004 roku produkcja mięsa drobiowego wyniosła ok. 915 tys. ton i była o ponad 6 proc. większa niż przed rokiem. Eksperci prognozują, że produkcja drobiu w tym roku będzie na poziomie 980 tys. ton, zaś eksport wyniesie 140 tys. ton.

Zdaniem Paczkowskiego, obecnie ceny drobiu są opłacalne, najbardziej w produkcji żywca. "Obecnie cena żywca drobiowego dla hodowcy jest na poziomie 3,13-3,40 zł/kg, zaś zakłady przetwórcze sprzedają tuszki po 5,40-5,50 zł/kg" - powiedział.

Epidemię na fermach kurzych w Rosji spowodował ten sam wirus - H5N1, który w ostatnim roku zdziesiątkował ptactwo w krajach Azji, powodując też śmierć ponad 60 osób.

Główny lekarz weterynarii Krzysztof Jażdżewski poinformował PAP w ubiegłym tygodniu, że polskie służby weterynaryjne przygotowują się na wypadek pojawienia się tej choroby w naszym kraju. Jak powiedział, jej wystąpienie w Polsce jest możliwe, ponieważ chorobę może przynieść np. dzikie ptactwo wędrujące na zimę na południe Europy. (js)