Prezes PSL pewny, że klub zachowa się jednolicie w sprawie Belki
Prezes PSL Janusz Wojciechowski powiedział, że jest przekonany, iż klub ludowców będzie jednolicie głosował przeciw udzieleniu wotum zaufania dla rządu Marka Belki. Opinię tę wyraził po rozmowie ze swoim poprzednikiem na stanowisku szefa partii Jarosławem Kalinowskim.
Pod koniec ubiegłego tygodnia niektórzy z posłów PSL ujawnili, że w ich klubie jest grupa kilkunastu osób - związanych z Kalinowskim - które uważają, że decyzja o niepopieraniu Belki była zbyt pochopna i rozważają jednak wsparcie jego rządu.
Szef PSL od początku rozmów o nowym rządzie z Belką na czele był mu przeciwny, potem jego stanowisko podzielił Naczelny Komitet Wykonawczy partii. W uchwale NKW opowiedział się przeciw rządowi Belki i zobowiązał klub PSL do nieudzielenia takiemu gabinetowi poparcia. We wtorek rano zebrać ma się klub PSL. Niewykluczone, że przyjmie ostateczne stanowisko w sprawie rządu Belki oraz w sprawie kandydatury Józefa Oleksego na marszałka Sejmu.
Wojciechowski powiedział, że jego rozmowa z Kalinowskim nie była poświęcona sprawom wewnętrznym PSL, a raczej - jak to określił - ich wspólnej reakcji na zdarzenia zewnętrzne m.in. decyzji o niepopieraniu przez PSL rządu Belki.
"I tutaj jest jednolite stanowisko moje i prezesa Kalinowskiego" - zapewnił Wojciechowski. Jego zdaniem, tylko na tle różnicy zdań między nimi "mogłaby się jakaś tendencja podziału wyłonić". "Ale nie widzę tutaj różnicy zdań. Jarosław Kalinowski jest tego samego zdania co ja" - dodał lider PSL.
"Tworzenie rządu jest taką decyzją, która wymaga jednolitego stanowiska partii. Stanowczo będę tego wymagał i jestem przekonany, że klub będzie zwarty w tej sprawie. Tak oceniam sytuację i nie sądzę, żeby ktokolwiek zachował się inaczej" - oświadczył Wojciechowski.
Zapowiedział, że w sprawie wotum zaufania dla rządu Belki będzie w klubie ogłoszona dyscyplina obecności i głosowania przeciw. Według niego, jeśli ktoś złamie dyscyplinę, "postawi się poza PSL". "Nie może być żartów w tego typu głosowaniach, tu musi być dyscyplina" - dodał Wojciechowski.
Według niego, klub był informowany o przebiegu rozmów toczonych w sprawie nowego rządu. Przypomniał, że wypowiedział się w tej sprawie NKW - 15 osobowy statutowy organ partii, na posiedzenia którego zapraszani są prezesi organizacji wojewódzkich PSL, także ci, którzy nie są członkami NKW.
W opinii niektórych ludowców, informacje o rozłamie w PSL na tle stosunku do rządu Belki były raczej wyrazem nacisków i gry wewnątrzpartyjnych przeciwników Wojciechowskiego, którzy uważają, że nowe władze zachowują się biernie i którzy chcieliby mieć większy wpływ na politykę prowadzoną przez partię.
Prezes PSL powiedział, że "nie czuje się naciskany". Jak dodał, jeśli w ogóle odczuwa jakąś presję to oddolną, płynącą z terenowych organizacji PSL, które - według niego - "są bardzo radykalne w tym, aby nie popierać rządu Belki".
"Moje konsekwentne stanowisko, które od początku przyjąłem, że to nie jest taki rząd, który Polsce jest potrzebny, jest akceptowane przez masy PSL-owskie. Tutaj nie rozmijam się z ich odczuciami, i to upewnia mnie, że to jest właściwy kierunek" - powiedział Wojciechowski.