PolskaPrezes PiS w walce o głosy grzebie IV RP

Prezes PiS w walce o głosy grzebie IV RP

Jarosław Kaczyński, obiecując, że nie będzie już używał słowa "postkomuniści", a Józefa Oleksego nazywając "polskim politykiem lewicowym, powiedzmy sobie starszo-średniego pokolenia", wprowadził w zdumienie nawet część swoich partyjnych kolegów. Czują się zdezorientowani i sami już nie wiedzą, co myśleć o prezesie PiS - pisze dziennik "Polska".

Prezes PiS w walce o głosy grzebie IV RP
Źródło zdjęć: © AFP | WOJTEK RADWANSKI

- Czy Jarosław Kaczyński jest jeszcze wciąż tym samym ideowym Kaczyńskim, czy już wyłącznie wytrawnym graczem, który dla zrealizowania swojej wizji zrobi wszystko? - rzuca jeden z posłów Prawa i Sprawiedliwości. I dodaje, że dziś wizja Polski według prezesa wykracza daleko poza PiS. A walka o głosy przed drugą turą wyborów prezydenckich z całą pewnością nie ma nic wspólnego z walką o realizację dzieła zwanego IV RP. - Nie popieram tego, co robi Jarosław Kaczyński. To jakieś szaleństwo - mówi inny znany polityk, również prosząc o zachowanie anonimowości.

Jednak większość posłów PiS wiernie trwa przy szefie, próbując dowodzić, że ani lustracja, ani dekomunizacja nie są dziś sprawami istotnymi. - Ideą Lecha Kaczyńskiego było przywrócenie pamięci o ważnych wydarzeniach w naszej historii, a nie IV RP - mówi poseł Zbigniew Girzyński. Zwraca uwagę, że on sam terminem "IV RP" nigdy się nie posługiwał. - To była koncepcja konstytucyjna przygotowana przez PiS w latach 2001-2005, miała oznaczać zmianę ustrojową, ale do zmiany nie doszło - mówi. Według niego kampania Jarosława Kaczyńskiego pokazuje, że ważni są wszyscy Polacy, więc tak należy rozumieć jego słowa przyjazne lewicy.

Paweł Poncyljusz, rzecznik sztabu, widzi w tym, co mówi dziś Jarosław Kaczyński o SLD (kiedyś jego zdaniem formacji przestępczej, a dziś po prostu bliskiej prawicy w społecznej wrażliwości), polityczny przełom. I choć nie zaprzecza, że przy Napieralskim są dziś ludzie związani z establishmentem PRL, np. Leszek Miller, usprawiedliwia prezesa PiS. - Nie może być tak, że Jarosław Kaczyński wybiera śliwki z kompotu: ta mi się podoba, a ta nie. SLD dokonał przemiany, a i ludzie ze średnio-starszego pokolenia jak Józef Oleksy odwołują się dziś do tradycji socjaldemokratycznych - mówi poseł Poncyljusz.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)