Prezes PiS będzie miał kłopoty?
Prezes PiS pół roku po przegranym procesie wciąż nie przeprosił Agory za porównanie "Gazety Wyborczej" do "Trybuny Ludu" - informuje tygodnik "Newsweek". Sprawą zajęła się komisja etyki.
13.02.2012 | aktual.: 14.02.2012 12:29
Proces toczył się cztery lata. Agora domagała się przeprosin za porównanie wydawanej przez tę spółkę "Gazety Wyborczej" do "Trybuny Ludu" z 1953 r. i zarzucenie Agorze związków z "oligarchią". Wyrok zapadł w lipcu 2011 roku. Przeprosiny lidera PiS miały nastąpić na pierwszej stronie "Rzeczpospolitej", gdzie jako premier Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu, w którym wypowiedział te słowa. Kaczyński miał siedem dni na zamieszczenie przeprosin na łamach prasy. Jednak do tej pory przeprosiny nie ukazały się.
Teraz reprezentujący Agorę adwokat Piotr Rogowski złożył prośbę do sejmu, by sprawą zajęła się Komisja Etyki i zobowiązała Jarosława Kaczyńskiego do wykonania prawomocnego wyroku sądu.
Jak informuje "Newsweek", Prezes PiS proszony przez Komisję Etyki o wyjaśnienia napisał, że pismo adwokata „jest utrzymane w histerycznym i irracjonalnym tonie”. Agorze poradził wszczęcie wobec niego postępowania egzekucyjnego.
Chodzi o wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla "Rzeczpospolitej" z września 2007 r. Kaczyński - wówczas premier - powiedział tam: "Państwo chyba nie czytają 'Gazety Wyborczej'. To, co się tam wyprawia, to 'Trybuna Ludu' z 1953 r. Atak na nas przekracza wszelką miarę. Barańskiego (Marek Barański, dziennikarz TVP w PRL, później w "NIE" i "Trybunie") potrafią zostawić w tyle. Agora nie może nie mieć związków z oligarchią, jeżeli jest wydawnictwem na dużą skalę, a w Polsce gospodarka w niemałej części jest w rękach postkomunistycznych oligarchów. I w związku z tym zamówienia na ogłoszenia, reklamy, promocje są w ich rękach".