Prezes "karmi pelikany". Przez wywiad Jarosława Kaczyńskiego w PiS‑ie rozgrzały plotki
W obozie władzy huczy po wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS otworzył pole do spekulacji o wymianie premiera. Tej jednak nie będzie. - Kaczyński bawi się z mediami. I własnym obozem - mówią politycy Zjednoczonej Prawicy.
"Prezes Jarosław Kaczyński znalazł nowego kandydata na premiera", "Dni Mateusza Morawieckiego są policzone", "Morawiecki jest zużyty", "To zderzak, którego trzeba będzie wymienić" - takie twierdzenia od dobrych kilku dni przewijają się w medialnych publikacjach. Oczywiście wszystkie okraszone wypowiedziami polityków PiS, którzy nieoficjalnie zwiastują "nowe otwarcie" w rządzie. I to na najważniejszym stanowisku: Prezesa Rady Ministrów.
Ile w tym prawdy? Dziś niewiele: wbrew spekulacjom Jarosław Kaczyński nie zamierza pozbywać się Mateusza Morawieckiego. Problem w tym, że spekulacje te podsyca sam prezes PiS.
Nie bez powodu.
Boski Daniel
Czwartek 28 stycznia, wieczór. Telewizja wPolsce.pl emituje wywiad z Jarosławem Kaczyńskim. Pierwszy w tym roku udzielony przed kamerą przez prezesa.
Lider obozu władzy mówi w nim o Polsce jako oazie wolności, broni organizacji systemu szczepień, chwali działania antypandemiczne i zapowiada nowe, społeczno-gospodarcze projekty.
Nazwiska premiera Morawieckiego jednak w tym kontekście Kaczyński nie wymienia ani razu. Rozpływa się za to nad Danielem Obajtkiem, byłym wójtem Pcimia, dziś prezesem PKN ORLEN. Poświęca mu połowę z trwającej pół godziny rozmowy.
Kilka cytatów:
"Daniel Obajtek jest nadzieją. Nadzieją nie naszego obozu politycznego, nie jakiejś grupy partykularnej, tylko po prostu Polski. Wszystkich Polaków, którzy chcą dobra naszego narodu, którzy chcą żyć w kraju silnym, liczącym się, coraz silniejszym i którzy po prostu chcą sukcesu".
"Prezes Obajtek już wiele dla Polski uczynił i jestem przekonany, że uczyni jeszcze dużo, dużo więcej, bo ma ogromne możliwości, niezwykłą determinację i to coś takiego, co daje pan Bóg, a co trudno zdefiniować. Tę aurę, którą wokół siebie tworzy, która pozwala mu ludzi mobilizować, jednoczyć wokół jakiegoś celu. Bez tej szczególnej cechy wielkie przedsięwzięcia są niemożliwe. On tę cechę ma. To cecha naprawdę bardzo ważna".
"Jeżeli będziemy szli dalej tą drogą, która została rozpoczęta dzięki decyzjom prezesa Daniela Obajtka, to będziemy szli ku temu, by uzdrowić sytuację".
"Daniel Obajtek to przede wszystkim zupełnie niezwykły człowiek, jeżeli chodzi o talent organizacyjny, dynamikę, łatwość podejmowania decyzji i to celnych decyzji, słusznych decyzji. W tym naszym zbiorze różnego rodzaju osób, które mają kwalifikacje do tego, żeby zrobić dla społeczeństwa coś dobrego, on jest bardzo wyróżniającą się postacią. Nie chcę tutaj używać określenie ‘gwiazda’, bo to może w tym kontekście nie najlepsze określenie, ale to naprawdę człowiek niezwykły".
"Kiedyś historycy będą nazwisko Daniela Obajtka bardzo często wymieniali jako jedno z najważniejszych tego czasu, czasu, który oby trwał jak najdłużej".
CZYTAJ TEŻ: Makowski: "'Obajtek to niezwykły człowiek'. Kaczyński wysyła sygnał premierowi" [OPINIA]
Bujanie łodzią, zabawa prezesa
Jaki sygnał chciał tą rozmową wysłać prezes PiS? Pytamy w partii.
- Po pierwsze: wskazać, że jest personalna alternatywa, że mamy "kadrowe diamenty". Po drugie: że żeby zasłużyć sobie na uznanie prezesa, trzeba robić, a nie tylko mówić, że się zrobi. A Obajtek robi. Po trzecie: zmobilizować Morawieckiego do działania. A że w taki sposób? W polityce nie jest się dla przyjemności. Po czwarte: typowe "bujanie łódką". Narzucanie nowego przekazu, wrzucanie personalnych wątków, badanie nastrojów, ustawianie szeregów wewnątrz obozu. Cytaty z Jarosława dziennikarze łykają jak pelikany - wymieniają nasi rozmówcy z PiS.
Jeden z nich zaznacza: - Premier mógł się czuć urażony, pominięty, bo przecież nikt tak nie zasuwa, jak on. Wywiad prezesa nie był w stosunku do niego uczciwy.
Inny rozmówca: - Z Morawieckim obroniliśmy Sejm i Pałac Prezydencki. Nikt tak nie zapier… w kampaniach, jak on.
Kolejny informator zauważa: - Proszę zwrócić uwagę, że dzień po tym, jak Kaczyński wygłosił pean na cześć prezesa Obajtka, w prasie pojawiły się nagle szczegóły "Nowego Ładu" [dużego planu społeczno-gospodarczego na czasy po pandemii - red.], którego twarzą ma być Morawiecki. Ludzie premiera zareagowali błyskawicznie.
Polityk PiS: - To zdrowa rywalizacja. Jarosławowi właśnie o to chodziło.
Misja Obajtka: pozaustawowa repolonizacja mediów
Co na to otoczenie Daniela Obajtka? Współpracownicy prezesa PKN ORLEN nie kryją lekkiego zadowolenia. Ale też nie wpadają w hurraoptymizm. - Bardzo miłe słowa ze strony Jarosława Kaczyńskiego, trochę niespodziewane - mówi przedstawiciel koncernu, pytany o wywiad z szefem PiS.
Rozmówca Wirtualnej Polski z Orlenu zastrzega jednak, że prezes PiS w swoim wywiadzie wyraźnie zaznaczył, że prezes Obajtek ma do zrealizowania misję w paliwowym gigancie. - To jest dla nas potwierdzenie naszej wizji. Mamy szeroko zakrojone plany, ich realizacji w pełni poświęca się teraz prezes Obajtek - przekonuje rozmówca z PKN ORLEN.
Koncern na najbliższe lata zaplanował wielomiliardowe inwestycje. Finalizuje zakup wydawnictwa Polska Press, przejmuje Ruch, buduje swój dom mediowy Sigma Bis, przygotowuje się do przejęcia Lotosu.
- PKN Orlen zawsze był najważniejszą firmą polskiej gospodarki - podkreślają nasi rozmówcy. Ale dziś - jak twierdzą niektórzy - prezes Obajtek skupia w swoich rękach władzę gospodarczą większą niż ministrowie rządu Mateusza Morawieckiego.
W ostatnich miesiącach - jak słyszymy nieoficjalnie - otoczenie premiera zaczęło spoglądać na poczynania paliwowego giganta z lekką rezerwą. Prezesa Obajtka wciąż najlepsze relacje w rządzie łączą z wicepremierem Jackiem Sasinem, który jako minister aktywów państwowych nadzoruje PKN Orlen.
Dziś Obajtek ma misję: pozaustawowo repolonizować media. Z namaszczeniem Jarosława Kaczyńskiego.
Michał Wróblewski, współpraca: Mariusz Gierszewski