Prezes Hetmana szykanuje szwaczki?
Według "Solidarności" prezes zakładów odzieżowych Hetman w Elblągu (woj. warmińsko-mazurskie) nie zaprzestał szykanowania szwaczek, które należą do związku zawodowego. "Solidarność" po raz drugi zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa Hetmana.
06.02.2003 14:28
Przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" w Elblągu Mirosław Kozłowski powiedział w czwartek na konferencji prasowej, że prezes Jan Przezpolewski na początku lutego wręczył 90 szwaczkom nagany za dwugodzinną przerwę w pracy w grudniu. Z prezesem Hetmana Janem Przezpolewskim nie udało się w czwartek skontaktować.
Domagające się zaległych wypłat szwaczki w połowie grudnia umówiły się z prezesem na rozmowę. Mimo obietnic nie przyszedł on na spotkanie, a czekające na niego kobiety zwolnił z pracy dyscyplinarnie. Po kilku dniach przywrócił je do pracy - z wyjątkiem dziewięciu szwaczek, które należały do komitetu założycielskiego "S".
Kobiety założyły związek, domagając się regularnych wypłat pensji. Zwolnione pracownice złożyły pozwy do sądu, domagając się przywrócenia do pracy.
Kozłowski dodał, że prezes przysłał do "Solidarności" pismo, w którym informuje o zamiarze zwolnienia kolejnych pracownic, argumentując, iż ich wypowiedzi o sytuacji w firmie szkodzą wizerunkowi zakładów odzieżowych. Prezes zażądał także podania nazwisk kobiet, które należą do związków zawodowych.
W związku z tymi wydarzeniami elbląska "Solidarność" złożyła w prokuraturze drugie już doniesienie o podejrzeniu przestępstwa przez prezesa Hetmana.
Pierwsze dotyczyło złośliwego naruszenia praw pracowniczych przez Jana Przezpolewskiego. Państwowa Inspekcja Pracy stwierdziła m.in. iż pracodawca rozwiązał stosunek pracy z pracownicami bez wypowiedzenia. Prokuratura w Elblągu prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Negocjator z ramienia wojewody warmińsko-mazurskiego Jerzy Szczepanik powiedział, że prezes czeka na rozstrzygnięcie sądu pracy i sam dobrowolnie nie chce przyjąć ponownie szwaczek do firmy.
Firma "Hetman", dawne zakłady przemysłu odzieżowego "Truso", należy do Jana Przezpolewskiego. Według pracownic, od miesięcy, mimo że zakład normalnie pracuje, wynagrodzenia wypłacane są z opóźnieniem i w ratach.
Pracownice domagając się terminowych pensji założyły związek zawodowy "Solidarność". Prezes zwolnił szwaczki należące do komitetu założycielskiego, uzasadniając to opuszczeniem przez nie miejsca pracy. Termin pierwszej rozprawy w sądzie pracy wyznaczono na 20 lutego. (reb)