Premier: żądania płacowe to kampania antyrządowa
Żądania płacowe lekarzy i nauczycieli mają związek z głoszonymi
oskarżeniami, że obecna władza powoduje chaos - stwierdził premier Jarosław Kaczyński, występując w Telewizji Trwam i Radiu Maryja. Ja nie chcę nikomu niczego przypisywać, bo nie mam dowodów - zastrzegł.
28.05.2007 | aktual.: 29.05.2007 06:24
Kiedy tylko wygraliśmy wybory, już zarzucano nam, że zniszczymy demokrację, zrujnujemy gospodarkę, zniszczymy politykę zagraniczną. Demokracja kwitnie, demokracja trwa bez najmniejszego zagrożenia i każdy może obserwować, jak intensywna i skuteczna jest polska polityka zagraniczna. (...) Powstała wobec tego nowa koncepcja, że ta władza powoduje chaos - powiedział premier.
Podkreślił, że po ogłoszeniu hasła o chaosie "nagle zaczęły się różne dziwne rzeczy dziać". Premier wskazał na żądania płacowe lekarzy i nauczycieli. To wszystko składa się w dziwną i budzącą poważne wątpliwości całość. Ja nie chcę nikomu niczego przypisywać, bo nie mam dowodów - zaznaczył.
Słyszałem już dzisiaj, że niektórzy chcą nawiązać, ni mniej ni więcej, do sierpnia 1980 r. Ta władza nie robi nic innego, jak próbuje zrealizować to, co było sensem sierpniowych wydarzeń, tych sprzed 27 lat – powiedział premier. Dodał, że wykorzystywanie sierpnia przeciw rządowi świadczy o ogromnym przerażeniu i nienawiści ludzi, którzy boją się zmian w Polsce.
Zdaniem premiera to opozycja, a nie rząd, szkodzi demokracji. Każdy, kto jest w opozycji ma prawo chcieć jak najszybciej rządzić, ale to natężenie agresji i nienawiści, które obserwujemy od kilkunastu miesięcy, jest skrajnie szkodliwe dla polskiej demokracji- ocenił Jarosław Kaczyński.
Mamy tu do czynienia z pewnego rodzaju rozwydrzeniem. Ta grupa już myślała, że zdobędzie tę władzę i stworzy taki system, że nikt nie będzie mógł jej pozycji kwestionować, a ona sama będzie miała bardzo duże ułatwienie w umacnianiu swej pozycji. Stało się inaczej. Stąd ta furia, bo jest to grupa o specyficznych cechach kulturowych, nie przynależy do kultury wyższej i stąd ta nienawiść, ta nieumiejętność opanowania emocji - dodał premier.