Premier Włoch żartuje z ofiar trzęsienia ziemi
Włoski premier Silvio Berlusconi słynie z niekonwencjonalnych zachowań i niepoprawnych politycznie wypowiedzi. Jednak ostatnie jego słowa dotyczące ofiar trzęsienia ziemi we Włoszech budzą powszechne oburzenie na świecie. Jak donosi "The Times", Berlusconi powiedział między innymi, że osoby, które straciły swoje domy i mieszkają obecnie w namiotach, powinny potraktować swoje tymczasowe zakwaterowanie jak weekendowy pobyt na campingu.
09.04.2009 | aktual.: 09.04.2009 13:26
Jak powiedział Berlusconi, osoby, które utraciły dach nad głową i mieszkają obecnie w wioskach namiotowych mają zapewnione wszystko, czego potrzebują - opiekę lekarską, gorące jedzenie. Swoją tymczasową kwaterę powinny potraktować jak weekendowy pobyt na campingu - dodał.
Słowa Berlusconiego, który mieszka w renesansowym, luksusowym pałacu Palazzo Chigi oraz jest właścicielem willi w Mediolanie, na Sardynii i Bermudach, wywołały oburzenie wśród ofiar tragedii. - Jeśli premier uważa, że jesteśmy na wakacjach, to możemy się z nim zamienić - powiedział Vincenzo Breglia, jedna z osób, która straciła swój dom w L'Aquilii.
Sam Berlusconi tłumaczy się, że został źle zrozumiany, a swoich uwag nie uważa za niewłaściwie. - Chciałem zachęcić tych ludzi do optymizmu - stwierdził.
"Specjalista" od wpadek
Nie dalej jak tydzień temu, Berlusconi znalazł się na językach za sprawą wizyty na szczycie G20 w Londynie, gdzie wzbudził irytację królowej Elżbiety II. Podczas pozowania do wspólnej fotografii głów państw w Buckingham Palace, szef włoskiego rządu krzyknął na całe gardło w kierunku prezydenta USA: "Mister Obama!", irytując tym królową Elżbietę II, która zdumiona zapytała z naganą: "kto tak wrzeszczy?".
Z kolei pod koniec marca media zwróciły uwagę na kolejny niesmaczny żart z koloru skóry amerykańskiego prezydenta. Włoski premier stwierdził, że jest bledszy od Baracka Obamy, bo się dawno nie opalał. To nie pierwszy taki dowcip Berlusconiego. Poprzednio robił już uwagi na temat "opalenizny" Obamy i tego, że każdy chciałby być tak "opalony" jak prezydent USA albo jak modelka Naomi Campbell.