Premier Węgier: pozostanę u władzy
Socjalistyczny premier Węgier
Ferenc Gyurcsany, który wygrał w tym roku wybory, a następnie
znalazł się w wielkich opałach po ujawnieniu jego poufnej
wypowiedzi o kłamstwach i matactwach politycznych, oświadczył, że pozostanie u władzy i weźmie udział w następnych
wyborach, w 2010 r.
Gyurcsany, którego popularność znacznie spadła po wprowadzeniu programu oszczędności budżetowych i po serii antyrządowych demonstracji w ostatnich tygodniach, powiedział, że jego partia, a także jej partnerzy koalicyjni, w pełni popierają cięcia budżetowe i jego plany reform gospodarczych.
Postawiłem na ten program całą mą przyszłość polityczną(...) Nie istnieje wewnętrzna opozycja w ramach Partii Socjalistycznej ani wobec tego programu ani wobec mojej osoby - powiedział na spotkaniu z prasą zagraniczną.
Poinformował, że Związek Wolnych Demokratów, mniejsza partia koalicji rządowej, również wspiera program, którego celem jest zmniejszenie olbrzymiego deficytu budżetowego kraju i ponowne wprowadzenie Węgier na drogę prowadzącą do przyjęcia wspólnej europejskiej waluty euro.
Choć to, co może wydarzyć się na bliską metę, stanowi dla nas politycznie wielkie wyzwanie, (...) to jednak wybory w 2010 roku można będzie wygrać dzięki temu, o co ja zabiegam, a nie dzięki temu, co proponują moi adwersarze- powiedział Gyurcsany, przeciwko któremu demonstrowano na ulicach również w czasie niedawnych obchodów 50. rocznicy antysowieckiej rewolucji węgierskiej z 1956 r.
Na Węgrzech umiarkowana polityka modernizacji zwycięży także w 2010 roku, bo jest nakierowana na przyszłość - powiedział jeden z najmłodszych europejskich szefów rządów.
Zgodnie z najnowszymi sondażami, których wyniki opublikowano w środę, główna siła opozycji, centroprawicowa partia Fidesz, która minimalnie przegrała tegoroczne wybory, cieszy się obecnie poparciem 32% obywateli, natomiast rządzący socjaliści Gyurcsany'ego mają poparcie 24% społeczeństwa.
Gyurcsany, który w tym roku stał się pierwszym od przemian z 1989 roku przywódcą węgierskim wybranym ponownie na szefa rządu, po swym drugim zwycięstwie wyborczym odmienił całkowicie niezwykle rozrzutną dotąd politykę budżetową, cofając wcześniejszą redukcję podatków, by zredukować deficyt budżetowy, wynoszący 10,1% produktu krajowego brutto, co jest rekordem w skali Unii Europejskiej.