Premier: w razie potrzeby zakupy hydrokortyzonu ze specjalnego funduszu

Pytany o wyczerpujące się zapasy hydrokortyzonu, premier zapewnił, że leki będą kupowane. Do dyspozycji jest fundusz, którego dysponentem jest premier - przypomniał. Powiedział, że podtrzymuje złożoną ministrowi zdrowia deklarację przekazania pieniędzy, jeśli okażą się one potrzebne. Ponieważ okazało się, że ta sprawa jest dalej idąca niż sądziliśmy, te nadzwyczajne środki są potrzebne, tak jak potrzebne było zatrzymanie produkcji w Jelfie- zaznaczył premier.

W ubiegłym tygodniu resort zdrowia poinformował, że w jednej z partii corhydronu z 2005 roku (liczącej 6609 opakowań) znajduje się inny, silny specyfik stosowany podczas operacji. Dotąd potwierdzono, że był on obecny w jednej ampułce z tej partii. Decyzja o wstrzymaniu obrotu lekiem została podjęta 11 października, 31 października zdecydowano o wycofaniu tej partii leku. Ministerstwo Zdrowia postanowiło, dla bezpieczeństwa, wycofać z obrotu wszystkie partie corhydronu.

Prokuratura w Jeleniej Górze od kilku dni prowadzi śledztwo w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi przez Jelfę i wprowadzenia do obrotu szkodliwej dla zdrowia substancji. Za tego typu przestępstwo grozi od 6 miesięcy do 8 lat.

Od kilku dni kontrolerzy farmaceutyczni sprawdzają linie produkcyjne jeleniogórskiego zakładu w związku z wadliwą partią corhydronu, jaka trafiła na rynek. Produkcję w zakładzie zatrzymano w nocy z czwartku na piątek na polecenie Głównego Inspektora Farmaceutycznego. We wtorek premier zdymisjonował Głównego Inspektora Farmaceutycznego Zbigniewa Niewójta. Odwołanie ma związek z tym, że GIF nie poinformował kierownictwa resortu zdrowia o zamianie leku. Zgodnie z procedurami nie miał takiego obowiązku.

Przypadki nieprawidłowego działania corhydronu u pacjentów, w tym podejrzenia spowodowania zgonu, zgłoszone do organów ścigania w całej Polsce, badać będzie lubelska prokuratura okręgowa.