Premier: trzeba przeciwstawić się przemocy w szkole
Program "Zero tolerancji dla przemocy w szkole", przyjęty we wtorek przez rząd, ma spowodować, że szkoły nie będą miejscem, w którym szaleje terror silniejszych - powiedział premier Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów.
Program przewiduje m.in. utworzenie ośrodków wsparcia wychowawczego dla uczniów, rozszerzenie pomocy psychologiczno- pedagogicznej, organizowanie specjalnych szkoleń dla rodziców, monitoring w szkołach czy nałożenie na szkoły obowiązku korzystania z oprogramowania blokującego dostęp uczniów do niewłaściwych treści w internecie.
Program zakłada także, że policja i straż gminna będą informować rodziców i szkoły o uczniach przyłapanych na wagarach. Według programu, nauczyciele otrzymają status funkcjonariuszy publicznych, co oznacza, że czyny popełnione na ich szkodę będą ścigane z urzędu, a nie - jak dotychczas - z oskarżenia prywatnego.
Chodzi o to, żeby szkoły nie były miejscem, w którym szaleje terror silniejszych, agresywnych wobec słabszych - podkreślił premier. Dodał, że zawarte w pierwszej części programu "pewne wyniki badań (...) są rzeczywiście bulwersujące".
Według premiera, "okazuje się, że w jakichś formach stosowania przemocy uczestniczy bardzo poważny procent uczniów, którzy robią to w sposób nałogowy". Jarosław Kaczyński ocenił, że "jest to zjawisko społeczne w wielkiej skali, trzeba mu się przeciwstawić".
Zdaniem szefa rządu, wartość programu "Zero tolerancji" "można widzieć na dwa sposoby: po pierwsze to jest zespół bardzo szerokich, różnych, uzupełniających się działań". Jak poinformował, pełna realizacja programu nastąpi do 2013 roku.
"Drugi aspekt" programu, który - jak powiedział premier - trzeba dostrzegać, chociaż może nie jest w dokumencie zarysowany tak ostro, jak on sam bym chciał - to "odejście od pewnego sposobu widzenia spraw wychowawczych".
Jak tłumaczył, chodzi o odejście od sposobu, który - zdaniem J. Kaczyńskiego - "został narzucony" w ostatnich dziesięcioleciach i który sprowadzał się do tego, że "na zło się nie reaguje, że się nie wychowuje, że się nie wprowadza żadnych rygorów".
Premier przekonywał, że program zakłada odejście od sytuacji, w których "na akt tego rodzaju jak molestowanie seksualne kilkunastoletniej dziewczynki przez jej rówieśników, reaguje się wezwaniem psychologa i zrobieniem w klasie warsztatu psychologicznego". Jak podkreślił, "miało to miejsce przed śmiercią dziewczynki, która odebrała sobie życie w Gdańsku".
"Chcemy z tym sposobem myślenia, dzisiaj bardzo rozpowszechnionym, skończyć" - oświadczył szef rządu. Jak dodał, "to jest sposób myślenia sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem i trzeba go zdecydowanie odrzucić". Jarosław Kaczyński podkreślił, że "aby zmienić działanie, trzeba także zmienić także myślenie".
Premier przekonywał, że "na zło trzeba od razu zdecydowanie reagować, także jeśli trzeba, z przywołaniem policji".