ŚwiatPremier: szybka ratyfikacja Traktatu - to polski interes

Premier: szybka ratyfikacja Traktatu - to polski interes

Premier Donald Tusk zapewnił, że
jest za szybkim rozpoczęciem prac nad nowelizacją ustawy o
współpracy rządu z parlamentem w sprawach członkostwa Polski w UE.
Dodał, że jeśli powtórzenie tej deklaracji przed głosowaniem Sejmu
nad ustawą ratyfikacyjną będzie potrzebne, chętnie to uczyni.

Premier: szybka ratyfikacja Traktatu - to polski interes
Źródło zdjęć: © PAP

01.04.2008 | aktual.: 01.04.2008 15:41

Nowelizacja ustawy z 2004 roku to jeden z trzech elementów sobotniego porozumienia między premierem a prezydentem w sprawie ratyfikacji Traktatu.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział wcześniej we wtorek, że jeśli premier "jednoznacznie zapowie ustawę", wprowadzającą postulowane przez PiS "zabezpieczenia" zapisów Traktatu Lizbońskiego, to Traktat we wtorek w Sejmie "przejdzie".

Tak, jestem jak najbardziej za tym, żeby szybką pracę nad kolejną ustawą, która będzie też efektem czy skutkiem przyjęcia Traktatu Lizbońskiego, żeby ją zacząć - powiedział szef rządu, pytany o tę sprawę przez dziennikarzy w Sejmie.

Tak ustaliśmy to z panem prezydentem, ja to oficjalnie potwierdziłem w czasie mojej konferencji prasowej w Dworze Artusa w Gdańsku i jeśli będzie potrzeba zabrania głosu teraz jeszcze (...) przed głosowaniem samej ustawy, chętnie to powtórzę - zaznaczył premier.

Nie umiał jednak powiedzieć, kiedy ustawa zostanie zmieniona. Jestem premierem rządu, nie jestem klubem parlamentarnym, Sejmem, marszałkiem, ani prezydentem, w związku z tym nie jest w mojej mocy precyzyjnie określić, jaki będzie ostateczny kształt ustawy i którego dnia zakończy się praca - zaznaczył.

Ja mogę potwierdzić moją intencję i ona taka jest, żeby możliwie szybko prace rozpocząć, bo to jest w interesie państwa polskiego. Ta ustawa wymaga szybkiej zmiany w związku z przyjęciem Traktatu Lizbońskiego, a ja w to przyjęcie wierzę - dodał premier.

Tusk był też pytany, dlaczego posiedzenie Senatu poświęcone Traktatowi zostało zwołane na środę.

Jak wyjaśnił, szybka ratyfikacja Traktatu z Lizbony jest zgodna z polskim interesem. Od kilku tygodni słyszałem nieustanne napominanie, dlaczego tak długo czekamy (z ratyfikacją), ile można się spóźniać. Udało się doprowadzić do tego, że będziemy w ciągu dwóch dni - daj Boże - mieli ten Traktat i ja bym na miejscu wszystkich się cieszył, że to okazało się możliwe - powiedział dziennikarzom szef rządu.

Pytany, czy nie boi się, że przez pośpiech przy ratyfikacji - który krytykuje PiS - Traktat "przepadnie" w Senacie, Tusk powiedział: nie, nie wyobrażam sobie, żeby po przegłosowaniu przez PiS w Sejmie, po gorących prośbach pana prezydenta, żeby senatorowie dali powód do kolejnych dyskusji.

Premier był też pytany, czy w związku z "zamieszaniem" wokół Traktatu Polska straciła w oczach zagranicznych partnerów.

Na pewno nie jest łatwiej dzisiaj na świecie pracować, tak długo jak trwa zamieszanie wokół Traktatu, ale to też nie jest nic nadzwyczajnego. Nie tylko w Polsce przecież toczy się debata. Jeśli będzie szczęśliwy finał, to te straty są do odrobienia, jeśli będzie dalszy ciąg awantury, czy bałaganu, to oczywiście te straty będą rosły, ale na dzisiaj oceniam tak - jeśli szybko ratyfikujemy Traktat, nie będzie źle - powiedział szef rządu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)