Premier skomentowała kwestię zmian w rządzie. Co powiedziała?

Premier Beata Szydło zapowiedziała, że już za dwa miesiące - w połowie kadencji rządu - zostanie dokonane podsumowanie jego prac. Odniosła się również do tematu reformy sądownictwa, co stało się już priorytetem w działaniach jej gabinetu.

Premier skomentowała kwestię zmian w rządzie. Co powiedziała?
Źródło zdjęć: © PAP | PAP
Patryk Osowski

Jak podaje "Rzeczpospolita", zdaniem polskiej premier, połowa kadencji rządu to bardzo dobra okazja, żeby "pokazać, co zostało zrobione, ale też zastanowić się, gdzie jeszcze można było osiągnąć lepsze rezultaty". - Natomiast, jeżeli chodzi o zmiany w rządzie, ja w tym momencie nie widzę takiej konieczności. Jednak zawsze powtarzam, że każdy z ministrów, również i ja musimy mieć cały czas świadomość, że nasze stanowiska podlegają ocenie. Przede wszystkim wyborców - dodała.

19 mln złotych na kampanię społeczną

Beata Szydło podkreśliła, że priorytetem jest dla niej dzisiaj reforma sądów. Przypomnijmy, że w piątek wieczorem właśnie w tej sprawie spotkali się prezydent RP Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Czy zdaniem polskiej premier reforma sądownictwa stanowi zagrożenie dla jedności obozu rządzącego? W "Rzeczpospolitej" czytamy, że "jedność obozu dobrej zmiany jest podstawą". - Wierzę w to głęboko, że pan prezydent będzie w swoich projektach proponował rozwiązania, o których sam mówił jeszcze jako kandydat na prezydenta i co wielokrotnie potem już po wyborach podkreślał, mówiąc o konieczności reformy polskiego sądownictwa - stwierdziła.

Temat sądów z pewnością będzie w najbliższych tygodniach na czołówkach polskich gazet. W piątek pojawiła się informacja, że Polska Fundacja Narodowa przeznaczy na kampanię społeczną w tej sprawie 19 mln złotych. Rząd Beaty Szydło postanowił wytłumaczyć Polakom dlaczego radykalna reforma sądownictwa jest niezbędna. W tym celu w całej Polsce wykupiono bilbordy, na których pojawiło się hasło: "Niech zostanie tak jak było". To cytat z byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Rzeplińskiego, który wypowiedział te słowa w trakcie jednego z lipcowych protestów w obronie sądów. - W lipcu takiej kampanii zabrakło. Ludzie nie wiedzieli, jakie są przyczyny oraz cele reformy. Stąd pojawił się opór społeczny - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" jeden z polityków PiS.

Za kampanię odpowiada Polska Fundacja Narodowa, powołana m.in. do promocji kraju. Na jej działalność zrzuciły się największe państwowe spółki, dzięki czemu PFN ma do dyspozycji budżet w wysokości prawie 100 mln złotych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (555)