Premier skomentowała kwestię zmian w rządzie. Co powiedziała?

Premier Beata Szydło zapowiedziała, że już za dwa miesiące - w połowie kadencji rządu - zostanie dokonane podsumowanie jego prac. Odniosła się również do tematu reformy sądownictwa, co stało się już priorytetem w działaniach jej gabinetu.

Premier skomentowała kwestię zmian w rządzie. Co powiedziała?
Źródło zdjęć: © PAP | PAP
Patryk Osowski

09.09.2017 08:35

Jak podaje "Rzeczpospolita", zdaniem polskiej premier, połowa kadencji rządu to bardzo dobra okazja, żeby "pokazać, co zostało zrobione, ale też zastanowić się, gdzie jeszcze można było osiągnąć lepsze rezultaty". - Natomiast, jeżeli chodzi o zmiany w rządzie, ja w tym momencie nie widzę takiej konieczności. Jednak zawsze powtarzam, że każdy z ministrów, również i ja musimy mieć cały czas świadomość, że nasze stanowiska podlegają ocenie. Przede wszystkim wyborców - dodała.

19 mln złotych na kampanię społeczną

Beata Szydło podkreśliła, że priorytetem jest dla niej dzisiaj reforma sądów. Przypomnijmy, że w piątek wieczorem właśnie w tej sprawie spotkali się prezydent RP Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Czy zdaniem polskiej premier reforma sądownictwa stanowi zagrożenie dla jedności obozu rządzącego? W "Rzeczpospolitej" czytamy, że "jedność obozu dobrej zmiany jest podstawą". - Wierzę w to głęboko, że pan prezydent będzie w swoich projektach proponował rozwiązania, o których sam mówił jeszcze jako kandydat na prezydenta i co wielokrotnie potem już po wyborach podkreślał, mówiąc o konieczności reformy polskiego sądownictwa - stwierdziła.

Temat sądów z pewnością będzie w najbliższych tygodniach na czołówkach polskich gazet. W piątek pojawiła się informacja, że Polska Fundacja Narodowa przeznaczy na kampanię społeczną w tej sprawie 19 mln złotych. Rząd Beaty Szydło postanowił wytłumaczyć Polakom dlaczego radykalna reforma sądownictwa jest niezbędna. W tym celu w całej Polsce wykupiono bilbordy, na których pojawiło się hasło: "Niech zostanie tak jak było". To cytat z byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Rzeplińskiego, który wypowiedział te słowa w trakcie jednego z lipcowych protestów w obronie sądów. - W lipcu takiej kampanii zabrakło. Ludzie nie wiedzieli, jakie są przyczyny oraz cele reformy. Stąd pojawił się opór społeczny - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" jeden z polityków PiS.

Za kampanię odpowiada Polska Fundacja Narodowa, powołana m.in. do promocji kraju. Na jej działalność zrzuciły się największe państwowe spółki, dzięki czemu PFN ma do dyspozycji budżet w wysokości prawie 100 mln złotych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (555)