"Premier rozważa obniżenie akcyzy"
Premier bardzo poważnie rozważa możliwość obniżenia akcyzy. Ale zasadniczy warunek jest jeden – obniżenie akcyzy musi się przełożyć na obniżenie cen na stacjach paliwowych - powiedział szef klubu parlamentarnego PO, Zbigniew Chlebowski w "Salonie Politycznym Trójki".
05.06.2008 | aktual.: 05.06.2008 14:40
Michał Karnowski: Jarosław Kaczyński w „Sygnałach dnia” zapowiedział, że jego partia PiS złoży wniosek o wotum nieufności wobec ministra finansów Jacka Rostowskiego. Dlatego, że nie walczy z drożyzną. Pewnie Platforma wygra tę sprawę, ale czy minister Rostowski powinien pana zdaniem walczyć z drożyzną?
Zbigniew Chlebowski: Oczywiście, że nie ma bezpośrednio instrumentów, którymi pan minister mógłby walczyć.
Ja myślałem, że pan jako liberał powie, że drożyzna to kwestia rynku.
- Nie. Oczywiście w dużej mierze drożyzna, z która mamy do czynienia jest efektem naszych zewnętrznych czynników, takich jak wzrost cen paliw na rynkach światowych, cen żywności, o którym się mówi na świecie. Mamy kryzys żywnościowy na całym świecie. Przecież Światowa Organizacja Żywności apeluje, że tak trudnego okresu nie była na przestrzeni kilkunastu lat. Do tego dochodzi bardzo wysoka inflacja na świecie i również w Polsce. Polska jest w dużej mierze uzależniona od tych czynników i w dużej mierze nie jest zależna ani od rządu, ani od ministra finansów.
Ale jednak w pewnej mierze jest? Pisze dzisiaj prasa, że premier Donald Tusk chce się spotkać z szefami polskich koncernów paliwowych. Pan może potwierdzić tę informację?
- Ja nie mogę tej informacji potwierdzić, natomiast wiem, że premier bardzo poważnie rozważa możliwość obniżenia akcyzy. Ale zasadniczy warunek jest jeden – obniżenie akcyzy musi się przełożyć na obniżenie cen na stacjach paliwowych.
Podobno to chce usłyszeć od tych szefów – że nie wezmą zysku dla siebie tylko, że ceny realnie spadną.
- Tak. Pamiętamy rok 2005, kiedy ówczesny premier Belka obniżył akcyzę o 25 gr, a paliwo na stacjach staniało o 6-7 gr. Dzisiaj operacja obniżenia akcyzy, która spowodowałaby wzrost rentowności koncernów paliwowych, nie wchodzi w rachubę. To, co jest ważniejsze, to, co towarzyszy ewentualnej decyzji o obniżce akcyzy to są konsekwencje budżetowe. Wpływy z akcyzy to prawie osiemnaście miliardów złotych do budżetu państwa.
Ale cena paliwa jest wyższa, więc podobno i wpływy wyższe.
- Nie. Jak słucham dzisiaj Jarosława Kaczyńskiego... to jest hipokryzja. Dlatego, że w poprzednim rządzie, kiedy Jarosław Kaczyński przygotowywał budżet, założył wzrost wpływów z akcyzy o prawie dwadzieścia procent.
Ze względu na wzrost cen paliw?
- Ze względu na wzrost cen paliw. I jak dzisiaj słyszę, że z powodu, że paliwa drożeją, Jarosław Kaczyński chce odwołać ministra Rostowskiego, to jest to niepoważne.
Naprawdę w budżecie przygotowanym przez PiS jest napisane, że paliwa zdrożeją i w związku z tym będzie więcej pieniędzy w budżecie?
- Dokładnie tak. Dokładnie dwadzieścia procent, to są prawie cztery miliardy złotych. Tyle Jarosław Kaczyński założył w budżecie na 2008 rok wpływów z akcyzy z paliw.
Może myślał, że on będzie wydawał te pieniądze?
- Być może. Ale też trzeba powiedzieć, że akurat za rządów Jarosława Kaczyńskiego próbowano podnieść akcyzę na gaz używany do napędu o trzydzieści procent i olej używany do opału o trzysta procent. To właśnie Platforma Obywatelska za poprzedniej kadencji zablokowała wzrost tej akcyzy. A to rząd PiS-u podniósł akcyzę na paliwa o 25 gr.
Ale poprzedni rząd – Marcinkiewicza – obniżył.
- Nie, nie. Belki.
Ale to miało być czasowe z założenia.
- No, tak. Ale rząd PiS-u mógł skorzystać i wcale tej akcyzy nie podnosić.
Panie przewodniczący, ale spotkanie premiera z szefami koncernów PKN Orlen i Lotosu będzie?
- Nie wiem, czy będzie. Uważam, że na pewno zanim zapadnie decyzja w tej sprawie, trzeb rozmawiać i trzeba mieć gwarancję, że ewentualna obniżka akcyzy nie zostanie w koncernach paliwowych, tylko przełoży się na kieszenie kierowców.
A PO odpowie jakoś na wniosek o wotum nieufności dla ministra Rostowskiego?
- Dzisiaj Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe ma pełne zaufanie do ministra Rostowskiego. Wiemy doskonale, że to jest wniosek, który jest skazany na porażkę. Na pewno nie będzie zgody na przyjęcie tego wniosku, więc bez wątpienia jest to w jakimś sensie hucpa polityczna, dla mnie niezrozumiała. Sądzę, że gdyby były premier Jarosław Kaczyński śledził, co się dzieje z cenami paliw na świecie, to wiedziałby doskonale, że w okresie ostatnich kilku dni, te ceny nie tylko się ustabilizowały, ale nawet spadły, bo przecież cena za baryłkę dochodziła już prawie do stu pięćdziesięciu dolarów, spadła jednak do poziomu stu dwudziestu kilku. Dzisiaj nie ma aż takich powodów, jakie były jeszcze dwa tygodnie temu.