Premier prawdopodobnie przyjmie rezygnację Piechy
Premier Donald Tusk prawdopodobnie w środę
przyjmie - złożoną już - rezygnację Bolesława Piechy (PiS) z
funkcji wiceministra zdrowia - poinformowała w Radiu Zet
minister zdrowia Ewa Kopacz.
21.11.2007 | aktual.: 21.11.2007 10:44
Z doniesień medialnych wynika, że Piecha zamieszany jest w sprawę rzekomych nieprawidłowości przy wpisaniu na listę leków refundowanych iwabradyny - nowego leku na nadciśnienie koncernu Servier.
Według "Dziennika", iwabradyna znalazła się na liście w kilka godzin po wizycie, jaką wiceministrowi Piesze złożyli przedstawiciele koncernu Servier. Piecha zaprzecza, jakoby lek miał znaleźć się na liście pod wpływem lobbingu. We wtorek miał w tej sprawie spotkanie z nową szefową resortu zdrowia.
Kopacz poinformowała, że do czwartku zakończy kontrolę listy leków refundowanych i jeżeli okaże się, że przy jej sporządzaniu były nieprawidłowości, skieruje sprawę do prokuratury.
Informacje, które pozyskałam od ministra muszę zderzyć z tym, co będę widziała na liście leków refundowanych - powiedziała Kopacz.
Odnosząc się do informacji mediów - z których wynika, że 7 listopada iwabrydyna została dopisana do listy, natomiast jeszcze 2 listopada Piecha miał mówić, iż nie wiadomo czy ten lek znajdzie się na liście, a 3 listopada przewidywał wykluczenie tego leku z listy - Kopacz powiedziała, że w tej sprawie Piecha "miesza zeznania".
"Nie bardzo można wierzyć ministrowi"
Nie bardzo można wierzyć ministrowi. Relacje są pomieszane, poplątane, za każdym razem mówi coś innego - stwierdziła Kopacz.
Minister poinformowała, że poprosi Piechę o sporządzenie notatki z wtorkowej rozmowy i "tego będzie się trzymać".
Kopacz zaznaczyła, że obecnie jest w trakcie sprawdzania listy leków refundowanych. Dodała, że do czwartku zakończy kontrolę listy i wtedy zapadanie decyzja czy sprawa trafi do prokuratury.
Jeżeli będą sprzeczności z tym co powiedział minister Piecha i znajdę potwierdzenie jego nieprawdziwych słów na tej liście, to sprawą zajmą się organy ścigania - oświadczyła minister zdrowia.
Odnosząc się do wchodzących z nowym rokiem regulacji Unii Europejskiej, w myśl których, czas pracy lekarzy będzie ograniczony do 48 godzin tygodniowo, Kopacz powiedziała, że chce ten przepis uszanować. Zmęczony lekarz jest gorszy niż lekarz niedouczony - powiedziała.
Podkreśliła jednak, że nowe zasady pracy lekarzy wymagają dostosowania do sytuacji na rynku zatrudnienia.