Premier: pomysł niestosowny nawet jak na Palikota
Premier Donald Tusk ocenił jako "niestosowny" pomysł Ruchu Poparcia Janusza Palikota, dotyczący zorganizowania w czwartek manifestacji przed siedzibami biskupów. Chodzi o protest przeciwko presji wywieranej przez Kościół na posłów w sprawie uregulowania in vitro.
- Pomysły, by protestować pod kościołami czy siedzibami biskupów, wydają mi się niestosowne, nawet jak na Janusza Palikota - powiedział premier dziennikarzom w Gołdapi (warmińsko-mazurskie). Szerzej sprawy nie chciał komentować.
- Każdy człowiek w tym kraju - w ramach prawa - może robić to, co uważa za stosowne - stwierdził rzecznik Episkopatu Polski ks. Józef Kloch, odnosząc się do zapowiedzi Janusza Palikota. Dodał, że "pan Palikot jest wolnym człowiekiem i w ramach prawa może robić to, co uważa za stosowne".
W poniedziałek biuro Palikota poinformowało, że manifestacje odbędą się w czwartek, a nie w środę, jak początkowo poseł zapowiadał. Planowane są w Toruniu, Częstochowie, Warszawie, Krakowie, Kielcach, Poznaniu, Szczecinie, Wrocławiu. Jak podano w mailu zmiana terminu spowodowana jest "nadzwyczajnym zainteresowaniem akcją i większą niż planowano liczbą miejsc manifestacji".
W niedzielę Palikot zapowiadał manifestacje w środę przed siedzibą abp. Henryka Hosera w Warszawie, a także przed siedzibami biskupów w Krakowie, Częstochowie, Katowicach, Wrocławiu i Poznaniu.
Janusz Palikot zrezygnował na początku października z członkostwa w PO i klubie parlamentarnym tej partii. 2 października w Warszawie odbył się pierwszy kongres Ruchu Poparcia Palikota, w którym uczestniczyło około 4 tys. osób. We wtorek w Sądzie Okręgowym w Warszawie poseł złożył wniosek o rejestrację partii politycznej pod nazwą Ruch Poparcia.