Premier Paroubek: winni są także dziennikarze
Czeski premier Jirzi Paroubek o spadek popularności partii socjaldemokratycznej, której jest liderem, obwinia także dziennikarzy, zarzucając im, że "produkują" jedną po drugiej afery obciążające jego partie - zwraca uwagę dziennik "Pravo".
08.03.2006 12:55
Winni są jednak przede wszystkim partyjni koledzy premiera, zwłaszcza w terenie. Paroubek dopuszcza też myśl, że również on sam mógł się dopuścić pewnych błędów.
Premier zwołał we wtorek w Pradze, po powrocie z podróży do Ameryki Południowej, konferencję prasową, podczas której obszernie przedstawił przyczyny, które jego zdaniem sprawiają, że socjaldemokraci nie mogą się pochwalić dobrymi notowaniami w sondażach przed zaplanowanymi na czerwiec wyborami parlamentarnymi.
Z sondaży wynika, że partia Paroubka miałaby w przyszłej Izbie Poselskiej kilkanaście mandatów mniej niż jej główny rywal, konserwatywna Obywatelska Partia Demokratyczna, założona przez obecnego prezydenta Vaclava Klausa, i tylko kilkanaście mandatów więcej niż Komunistyczna Partia Czech i Moraw. W tej sytuacji Paroubek jako priorytet dla socjaldemokratów widzi utworzenie przez nich rządu mniejszościowego, który szukałby w parlamencie za każdym razem doraźnego poparcia dla swoich poczynań politycznych.
Arytmetyka sondażowa wskazuje, że w nowo wybranym parlamencie w grę wchodzą trzy koalicje rządowe: konserwatystów z chadekami (ludowcami) i Zielonymi, socjaldemokratów z komunistami i Zielonymi oraz tzw. wielka koalicja socjaldemokratów i konserwatystów. Ta trzecia możliwość dziś wygląda na bardzo mało prawdopodobną.