PolskaPremier: ordynacja większościowa spowodowałaby problemy z koalicją

Premier: ordynacja większościowa spowodowałaby problemy z koalicją

Premier Leszek Miller uważa, że proponowana przez grupę intelektualistów ordynacja większościowa mogłaby uniemożliwić utworzenie jakiejkolwiek koalicji w Sejmie; ponadto - wymagałaby zmiany konstytucji.

17.03.2003 08:55

W sobotę, na łamach "Rzeczpospolitej", przedstawiciele środowisk intelektualnych, gospodarczych i naukowych zaapelowali do prezydenta o zmianę ordynacji wyborczej. Ich zdaniem, w Polsce powinno się wprowadzić ordynację opartą na jednomandatowych okręgach wyborczych i głosowaniu większościowym, według zasady jeden okręg wyborczy - jeden poseł.

"Gdyby zastosować ordynację wyborczą w takim kształcie jak to jest postulowane, to mogłoby się okazać, że żadnej koalicji w Sejmie nie można zawiązać" - skomentował premier ten apel w poniedziałek w radiowych "Sygnałach Dnia". - "Mielibyśmy reprezentację poselską opartą nie na wspólnocie programowej, tylko raczej na reprezentacji takiego czy innego regionu, takiego czy innego powiatu. I to jest według mnie główną wadą tego rozwiązania" - dodał.

Miller podkreślił, że zarówno system wyborczy proporcjonalny, jak i większościowy, mają swoje wady i zalety. Przypomniał, że system większościowy stosuje się najczęściej w państwach, gdzie funkcjonuje system dwupartyjny; raz rządzi jedna partia, raz - inna. Dodał, że system proporcjonalny został zapisany w konstytucji, a więc jego zmiana wymagałaby nowelizacji ustawy zasadniczej. Zdaniem szefa rządu, ordynacja proporcjonalna "zdecydowanie lepiej oddaje wolę wyborców wyrażoną w głosowaniu", a parlament wybrany metodą proporcjonalną "lepiej odzwierciedla rozkład sympatii politycznych w społeczeństwie".

Tym niemniej propozycję zawartą w apelu intelektualistów premier uznał za wartą dyskusji. Dodał, że taka dyskusja trwa również w SLD. "My się zastanawialiśmy nad wariantem mieszanym, na przykład takim, jaki jest stosowany u naszych zachodnich sąsiadów. Tam się on sprawdza, więc być może warto by iść w tym kierunku" - podkreślił Miller.

Zastrzegł jednak, że nie wolno przy tym naruszyć konstytucji. "W zmianie naszego prawa wyborczego można posunąć się tylko tak, na ile wskazówka, czy instrukcja konstytucyjna nie będzie naruszona" - podkreślił. (aka)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)