PolskaPremier o reformie sądownictwa: chcemy wprowadzić system skierowany do obywateli. Nie cofniemy się

Premier o reformie sądownictwa: chcemy wprowadzić system skierowany do obywateli. Nie cofniemy się

Premier Beata Szydło i minister sprawiedliwości spotkali się z osobami poszkodowanymi przez wymiar sprawiedliwości. - Sędziowie nie są wyjątkową kastą. Niesprawiedliwi sędziowie powinni być karani - to nam mówili ludzie na spotkaniu. Warto, by historie pokrzywdzonych przez sądy usłyszeli ci, którzy tak wściekle atakują naszą reformę - podkreśliła premier.

Premier o reformie sądownictwa: chcemy wprowadzić system skierowany do obywateli. Nie cofniemy się
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Adam PrzegalińskiKamil Sikora

15.09.2017 | aktual.: 15.09.2017 18:25

- Udało nam się spotkać z ludźmi, którzy przez wiele lat czekają na sprawiedliwość, przeżywają tragedie przez nieczuły wymiar sprawiedliwości. Jedna z rodzin powiedziała nam, że jej historia walki w sądach ciągnie się już 16 lat. Po raz pierwszy polska premier zaprosiła takie osoby do swojej kancelarii. Warto, by histore pokrzywdzonych przez sądy usłyszeli ci, którzy tak wściekle atakują naszą reformę. Chcemy wprowadzić niezawisłe i sprawiedliwe sądy, nie dla elit, ale dla zwykłych obywateli. Wszystkie ataki wymerzone w reformę, jeszcze bardziej utwierdzają nas w przekonaniu, że zmiany są potrzebne - powiedziała po kilkugodzinnym spotkaniu z pokrzywdzonymi przez sądy premier Beata Szydło.

Premier podkreśliła, że do biur poselskich spływają setki historii ludzi, którzy nie doczekali się sprawiedliwości. - Sędziowie nie są wyjątkową kastą. Ci, którzy są niesprawiedliwi, muszą być karani - to nam mówili tez ludzie na spotkaniu - dodała. Zapytana o zamieszanie wokół kampanii Polskiej Fundacji Narodowej Szydło odpowiedziała krótko, że "temat zamknął wicepremier Gliński".

"Jedno wielkie wołanie o zmianę"

- Ludźmi pokrzywdzonymi przez wymiar sprawiedliwości można by wypełnić stadiony, państwo odwraca się od nich tyłem. My zrobimy wszystko, by wielka zmiana w sądownictwie została przeprowadzona. System sądownictwa wymaga wielkich zmian i odwagi w ich wprowadzaniu - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

- Te słowa, które tam padały, często pełne emocji i żalów, są jednym wielkim wołaniem o wielką zmianę w polskim sądownictwem - mówił Ziobro, relacjonując rozmowy z pokrzydzonymi przez sądy.

Zdaniem ministra, "warto by było", aby z pokrzywdzonymi odbyli spotkanie "prominentni przedstawiciele sędziów", którzy - jak ocenił - podczas wcześniejszej konferencji prasowej "z taką pewnością siebie i butą w głosie mówili, że wszystko jest dobrze i w porządku, i w sądownictwie tak naprawdę jedynym problemem jest to, że jest władza, która chce dokonywać zmiany".

Spotkać się ze środowiskiem osób pokrzywdzonych przez sądy powinni również - według Ziobry - "przedstawiciele opozycji, ci wszyscy, którzy w Sejmie krzyczą, że tak naprawdę jest dobrze i trzeba tylko robić jakieś korekty i powierzchowne zmiany, i utrzymać to, co jest".

Leszek Borek dla WP: PiS zaczyna powielać to, co robiła PO

Udało nam sie skontaktować z działaczami kilku organizacji, które nie otrzymały zaproszenia do kancelarii premiera. - Raczej nikt się z nami nie kontaktował, wiedziałbym o tym - mówi WP Jerzy Pisarski, prawnik Stowarzyszenia "Stop bezprawiu" z Lublina. - Jeśli o godz. 10 powiadomiono o spotkaniu, a o godz. 13 ono się zaczęło, to to są żarty. My mamy siedzibę w Lublinie, jak mielibyśmy dojechać? Myślę, że to bardziej dla PR-u, a nie rzeczywistego efektu - mówi.

Zdziwienia nie kryje także Magdalena Kostuchowska, prezes Stowarzyszenia Przeciw Bezprawiu z Bielska Białej. - Nie wiedziałam o tym spotkaniu. Jestem także asystentką posła Jerzego Jachnika z Kukiz '15, w biurze poselskim także nic nie wiedzieliśmy. To o tyle dziwne, że jesteśmy jednym z większych stowarzyszeń, działamy na terenie całego kraju. W styczniu i w czerwcu organizowaliśmy konferencje o zmianie prawa, reformie wymiaru sprawiedliwości, ale pani premier nie przyjechała. Był wiceminister sprawiedliwości Warchoł - mówi WP Magdalena Kostuchowska.

- Nie dostałem zaproszenia - mówi WP Leszek Borek, pełnomocnik Stowarzyszenia Przeciw Bezprawiu w Siedlcach. - A szkoda, bo do Warszawy nie jest daleko i byśmy pojechali i powiedzieli konkretne rzeczy, mamy ludzi wykształconych, którzy mają coś do powiedzenia. Ale naszego języka, argumentów, konkretnego, logicznego sposobu mówienia po prostu się boją. Oni wolą takich, którzy się denerwują, mówią chaotycznie. Żałuję, że nas nie zaproszono, bo byśmy pojechali. Wie pan, ja widzę, że PiS zaczyna powielać to, co robiła PO, tylko trochę inaczej opakowane. Chcą trzymać władzę - mówi działacz.

Na spotkaniu był też minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Czy jego resort był współorganizatorem? - Rzeczywiście osoby, które były na spotkaniu z panią premier, wcześniej także zgłaszały się do ministra z prośbą o pomoc czy interwencję w różnych sprawach - mówi Krzysztof Krzemiński z biura prasowego MS.

Od kilku dni trwa kampania medialna ws. reformy sądownictwa zorganizowana przez Polską Fundację Narodową, która na konkretnych przykładach patologii w sądach pokazuje, że reforma sądownictwa ma usprawnić działania wymiaru sprawiedliwości. Kampania wzbudziła kontrowersje w mediach, PiS przekonuje, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Na kampanię złożyły się spółki skarbu państwa, wiceprezes zarządu Fundacji Maciej Świrski ocenia jej koszt na 10 mln zł.

Źródło: TVP Info,WP,PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (249)