Premier o pozwie PiS: klasyczna polityczna awantura
- Klasyczny przykład politycznej awantury - tak premier Donald Tusk ocenił złożone przez PiS zawiadomienie do prokuratury w sprawie podejrzenia nielegalnego finansowania kampanii wyborczej PO.
30.04.2009 19:06
PiS domaga się od prokuratury przyjrzenia się rozpoczętemu w środę w Warszawie, dwudniowemu kongresowi Europejskiej Partii Ludowej (EPL). Spotkanie zostało opłacone z pieniędzy tej frakcji. Według PiS to nielegalne finansowanie kampanii PO.
Donald Tusk powiedział, że Polska to państwo prawa i każdy ma prawo składać doniesienia do prokuratury. Jak dodał, ze spokojem czeka na pozwy ze strony PiS. Podkreślił jednak, że uznaje je za polityczne awanturnictwo. - Mam wrażenie, że niektórzy politycy PiS zapomnieli się. Z całą pewnością tego typu harce w czasie uroczystości, jakie miały miejsce w Warszawie nie służą dobrze Polsce - mówił szef rządu.
- Tym wszystkim, którzy widzą swoją szanse w niepowodzeniach Polski, którzy kibicują nieszczęściom, bo w tym upatrują swoją szansę, może się nie podobać, że przywódcy najważniejszych państw europejskich byli z nami przez dwa dni w Warszawie - powiedział premier. Spotkanie - jak dodał Tusk - miało na celu m.in. podkreślenie "znaczenia Polski w grze o Europę".
Jak dodał, oczekiwałby od polityków, aby "jednoczyli się wokół celów narodowych". - Kampania wyborcza ma swoje prawa, ale polska racja stanu wymaga, aby czasem z tych praw korzystać w sposób bardzie powściągliwy - ocenił.
Tusk mówił, że rozumie, kiedy liderzy PiS "bez opamiętania walą po głowie swoich konkurentów politycznych w kraju". - Ale w Polsce do niedawna obowiązywała zasada, że jeśli mówimy o pozycji Polski w Europie, to staramy się nie używać argumentów, które osłabiłyby naszą pozycję - mówił szef rządu.