Premier nie zna sprawy kapitana Jabłońskiego
Premier Marek Belka powiedział, że nie zna opisanej przez "Trybunę" sprawy bohatera
II wojny światowej, kapitana Antoniego Jabłońskiego, któremu,
według gazety, miał odmówić przyznania emerytury specjalnej.
Poniedziałkowa "Trybuna" poinformowała, że premier nie znalazł uzasadnienia dla przyznania emerytury 87-letniemu kpt. Jabłońskiemu, bohaterowi walk o Berlin, który 60 lat temu zawiesił biało-czerwoną flagę na Kolumnie Zwycięstwa w stolicy III Rzeszy.
Zdziwiłem się. Niestety nic o tym nie wiem. Nie znam sprawy w ogóle - powiedział Belka pytany o informacje "Trybuny".
Na pytanie, czy faktycznie odmówił przyznania emerytury specjalnej, premier odparł: Ależ skąd - wtedy (sprawę) bym znał.
Jak napisał dziennik, "bezduszność premiera wykorzystał przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper i zafundował kpt. Jabłońskiemu comiesięczne wynagrodzenie w wysokości tysiąca złotych, "do czasu uznania przez władze Polski prawa do stosownego wynagrodzenia specjalnego".
W komunikacie przekazanym przez Samoobronę, wynagrodzenie za maj, wraz z pismem przewodniczącego Samoobrony Andrzeja Leppera, zostało doręczone kpt. Jabłońskiemu 7 maja rano, tuż przed jego wyjazdem do Berlina na uroczystości związane z rocznicą zakończenia II wojny światowej.
Emerytura specjalna to świadczenie przyznawane z pominięciem kryteriów określonych przez ustawę o emeryturach i rentach. Decyzje w sprawie takich emerytur i ich wysokości podejmuje osobiście szef rządu. Świadczenia takie przyznaje się osobom szczególnie zasłużonym dla Polski.