Premier: możliwe 15‑procentowe podwyżki dla nauczycieli
Specjalny zespół powołany przez rząd
przygotowuje korekty w projekcie budżetu na przyszły rok, które
pozwoliłyby na podwyżki dla nauczycieli wyższe od zapowiadanych -
poinformował premier Donald Tusk.
27.11.2007 | aktual.: 27.11.2007 16:33
W poniedziałek podczas konferencji prasowej minister edukacji Katarzyna Hall powiedziała, że "na 3,3 proc. nauczyciele na pewno mogą liczyć, natomiast jak dużo więcej dostaną - pokaże życie i analiza budżetu".
We wtorek premier zapowiedział, podwyżki dla nauczycieli mogą osiągnąć realnie nawet około 15 proc., z czego wzrost tzw. kwoty bazowej (na podstawie której wylicza się średnie wynagrodzenie nauczycieli) o 3,3 proc. jest już zagwarantowany w projekcie budżetu, przygotowanym przez poprzedni rząd, złożonym już do Sejmu; kolejnych 6 proc. wszyscy ministrowie mają szukać w swoich budżetach, a około 6 proc. ma być uzyskane z obniżenia tzw. składki rentowej.
Jest to zadanie "możliwe", ale "bardzo trudne, bo wymaga korekty, zmian przemieszczeń w obrębie budżetu" - powiedział Tusk. Jednocześnie podkreślił, że "jest zdeterminowany" w tej kwestii.
Wezwałem dziś wszystkich ministrów, wspólnie z panem ministrem finansów, aby przygotowali w ciągu kilkudziesięciu godzin propozycje w obrębie swoich dziedzin, swoich działów, resortów, tak aby ten manewr na rzecz nauczycieli okazał się możliwy - poinformował premier.
Czy to usatysfakcjonuje wszystkich? Wiadomo, że nie, że oczekiwania i potrzeby będą większe, ale chcę bardzo uczciwie zapewnić naszych partnerów związkowych i wszystkich nauczycieli, iż w obrębie tego, co możliwe zrobimy wszystko, aby satysfakcja tej grupy zawodowej, która słusznie czeka na podwyżkę, nie była mała - zaznaczył.
Premier przypomniał także, że obniżenie składki rentowej to "nie jest (..) dar dla nauczycieli, ponieważ jej obniżenie dotyczy wszystkich pracowników, wszystkich płatników ZUS".
Tusk poinformował także, że środki na podwyżki dla nauczycieli znajdą się w zwiększonej subwencji oświatowej. Płatnikiem bezpośrednim jest samorząd, stąd szczegółowe regulacje będą zależały od poszczególnych samorządów - przypomniał.
Zdaniem prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza, deklaracja premiera o realnym pułapie wzrostu płac nauczycieli w przyszłym roku o ok. 15 proc., jest dobrym krokiem, ale nie satysfakcjonuje środowiska nauczycielskiego.
Nauczyciele zarabiają dzisiaj nędznie. Początkujący nauczyciel nie otrzymuje nawet tysiąca złotych - podkreślił Broniarz. Przypomniał, że ZNP domaga się wzrostu średniego wynagrodzenia nauczyciela stażysty (czyli na najniższym stopniu awansu zawodowego) z 82 proc. do co najmniej 100 proc. kwoty bazowej, określonej w ustawie budżetowej. To powinno przełożyć się na 50 proc. wzrost wynagrodzeń zasadniczych wszystkich nauczycieli - zaznaczył.
Za niepokojące ZNP uznał stwierdzenie premiera, iż pieniądze na podwyżki dla nauczycieli "pójdą do subwencji oświatowej", a ustalenie regulaminów wynagradzania nauczycieli będzie po stronie samorządów. Niestety, taki sposób transferu pieniędzy, nie gwarantuje każdemu nauczycielowi podwyżki na zapowiadanym przez premiera poziomie - zaznaczył Broniarz.