Premier Miedwiediew: mimo presji na Rosję należy rozwijać demokrację
Premier Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew oświadczył w poniedziałek, że procesy demokratyczne w Rosji powinny być rozwijane, nie bacząc na sankcje i pogróżki pod jej adresem.
- Gdy niektórzy spośród naszych partnerów, jeśli można ich tak nazywać, lub sąsiadów testują Rosję na trwałość różnymi sankcjami i pogróżkami, bardzo ważne jest, by nie ulegać pokusie prostych rozwiązań, lecz bronić, a nawet rozwijać procesy demokratyczne w naszym społeczeństwie, naszym państwie - oznajmił premier FR.
Miedwiediew również ocenił, że wybory na Krymie dowiodły, że władza w Rosji opiera się na legalnych procedurach. - Wszyscy uczestnicy kampanii wyborczej na Krymie udowodnili nam i naszym sąsiadom, że władza w Rosji opiera się na legalnych procedurach - wskazał.
W niedzielę - w ustawowym wspólnym dniu głosowania dla całej Federacji Rosyjskiej - w 82 z 83 regionów FR odbyły się wybory lokalne różnego szczebla i referenda. W 30 regionach wybierano gubernatorów, a w 14 - parlamenty regionalne. Ponadto w stolicach trzech regionów odbyły się wybory merów, a w 21 - parlamentów miejskich.
Po raz pierwszy odbyły się też wybory na oderwanym przez Rosję od Ukrainy w marcu Półwyspie Krymskim - do Rady Państwowej (parlamentu) Republiki Krymu, Zgromadzenia Ustawodawczego Sewastopola oraz do rad lokalnych.
We wszystkich regionach, w których wybierano gubernatorów, zwyciężyli kandydaci wysunięci bądź popierani przez Jedną Rosję. Ta prokremlowska partia wygrała też wybory do wszystkich parlamentów regionalnych.
Na Krymie Jedna Rosja zdobyła 71,6 proc. głosów. Drugie miejsce zajęła tam lojalna wobec Kremla nacjonalistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego, którą poparło 8,17 proc. wyborców. Tylko te dwie partie będą reprezentowane w krymskiej Radzie Państwowej. Frekwencja wyborcza w Republice Krymu wyniosła 52,91 proc.