Premier Japonii nie przeprosi za Pearl Harbor

- Premier Japonii Shinzo Abe nie wybiera się 26-27 grudnia na Hawaje, aby przeprosić tam za japoński atak na bazę w Pearl Harbor, ale by przyczynić się do ukojenia dusz tych, którzy polegli na wojnie – powiedział szef jego gabinetu Yoshihide Suga.

Kilka dni temu premier Japonii powiedział, że pod koniec grudnia odwiedzi Hawaje i spotka się z prezydentem USA, Barackiem Obamą. Podczas wizyty planowane jest uczczenie ofiar japońskiego ataku na amerykańską bazę wojskową Pearl Harbor 75 lat temu.

Shinzo Abe będzie pierwszym szefem japońskiego rządu, który złoży wizytę w miejscu japońskiego ataku dokonanego w grudniu 1941 roku. Wizytę zapowiedziano kilka miesięcy po podróży Obamy do Hiroszimy, który był pierwszym amerykańskim prezydentem w mieście zniszczonym przez amerykańską bombę atomową 6 sierpnia 1945 roku.

Brak przeprosin może być rozczarowaniem dla części amerykańskich weteranów. Jak powiedział na konferencji prasowej szef gabinetu premiera Japonii, „wizyta dostarczy okazji, aby wystosować do świata przesłanie potępiające nieszczęście, jakim jest wojna, która oby nigdy się nie powtórzyła i aby podkreślić znaczenie pojednania japońsko-amerykańskiego”.

Agencja Reutera pisze, że Shinzo Abe wykorzysta wizytę dla zademonstrowania ścisłego sojuszu obu państw, które kiedyś były wrogami. I jak uważa Gerry Curtis z Columbia University, to jest najważniejsze przesłanie Shinzo Abe, które chce skierować przy okazji do rywalizujących z Japonią o wpływy Chin i prezydenta-elekta Donalda Trumpa.

7 grudnia 1941 roku japońskie lotnictwo zaatakowało amerykańskie okręty w bazie marynarki wojennej i lotnictwa Pearl Harbor na należącej do USA wyspie Oahu. Główny celem ataku było sparaliżowanie amerykańskiej Floty Pacyfiku. Cel nie został osiągnięty, ale poniesione przez Amerykanów straty były znaczne. Atak na Pearl Harbor spowodował przystąpienie USA do II wojny światowej.