Premier Janukowycz: 27 maja wyborów parlamentarnych nie będzie
Premier Ukrainy Wiktor Janukowycz uważa, że nawet jeśli Sąd Konstytucyjny uzna legalność dekretu prezydenta Wiktora Juszczenki rozwiązującego Radę Najwyższą, przedterminowe wybory parlamentarne nie odbędą się 27 maja ze względów organizacyjnych.
13.04.2007 | aktual.: 13.04.2007 11:47
W wywiadzie dla piątkowego wydania rosyjskiego dziennika "Izwiestija" Janukowycz opowiedział się też za równoczesnym przeprowadzeniem wyborów parlamentarnych i prezydenckich.
Nie jesteśmy przeciwko wcześniejszym wyborom jako takim, jesteśmy jedynie przeciwko bezprawnie wyznaczonym wyborom. Jeśli do uregulowania sztucznie wytworzonego konfliktu nie ma innego sposobu, to opowiadamy się za przeprowadzeniem przedterminowych wyborów, zarówno prezydenckich jak i parlamentarnych - powiedział szef rządu ukraińskiego.
Jeśli dopuścimy do przeprowadzenia wyborów zgodnie z dekretem prezydenta z dnia 2 kwietnia, może stać się to niebezpiecznym precedensem. Tym sposobem szef państwa może według własnej woli rozwiązywać parlament, gdy tylko wynik wyborów nie będzie go zadowalał, tak jak nie zadowala obecnie - podkreślił Janukowycz.
Premier poinformował, że jeśli będzie wyznaczona inna, zgodna z prawem data wyborów, to jego ugrupowanie - Partia Regionów Ukrainy, "jako zwycięzca niedawnych wyborów parlamentarnych, weźmie udział w wyborach do Rady Najwyższej i w wyborach prezydenckich".
Janukowycz przypomniał, że wielokrotnie namawiał prezydenta Juszczenkę, aby zrezygnował z języka ultimatum i wrócił do stołu rozmów.
Premier odrzucił możliwość rozpadu kraju w sytuacji, gdy władze wschodniej i południowej części Ukrainy poparły dotychczasową Radę Najwyższą, a zachodnia część opowiedziała się za dekretem prezydenckim.
Janukowycz ostrzegł jednak, że kryzys polityczny stwarza zagrożenie dla gospodarczego i finansowego bezpieczeństwa państwa, grozi zerwaniem rozmów w sprawie wstąpienia Ukrainy do Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Kryzys polityczny ma przełożenie na finansowy, walutowy i towarowy rynek Ukrainy, co zagraża gospodarczemu i finansowemu bezpieczeństwu państwa. Pogarszają się międzynarodowe i finansowe notowania Ukrainy, co może doprowadzić do wstrzymania napływu zagranicznych inwestycji i do wzrostu kosztów kredytów. W takich warunkach istnieje także zagrożenie, że przerwany zostanie proces wstąpienia Ukrainy do WTO - uważa premier.