Premier: debata z Tuskiem w piątek o godz. 20
Premier Jarosław Kaczyński powiedział w "Sygnałach Dnia", że jest gotów odbyć debatę z liderem
PO Donaldem Tuskiem w najbliższy piątek o godz. 20.
Galeria
[
]( http://wybory2007.wp.pl/galeriazdjecie.html?gid=9256995 )[
]( http://wybory2007.wp.pl/galeriazdjecie.html?gid=9256995 )
Debata Kaczyński-Kwaśniewski
Premier powiedział, że chce się spotkać z liderem PO na takich samych zasadach, na jakich odbyła się debata z Aleksandrem Kwaśniewskim. Termin piątkowy wynika - jak zaznaczył premier - z jego kalendarza: jestem premierem i mam więcej komplikacji z ustaleniem terminu. Sądzę, że Donald Tusk powinien tę propozycję przyjąć.
"Tusk wyzywa mnie na ubitą ziemię"
Sztab PiS kontaktował się w sprawie terminu debaty ze sztabem Platformy Obywatelskiej, ale - jak zaznaczył premier - "sztabowcy PO zaczynają robić kłopoty". Niech Donald Tusk się decyduje - powiedział premier - bo on wyzywa mnie na ubitą ziemię. Domaga się męskiej postawy, sadząc, że ja się uchylę. Otóż nie uchylam się - stwierdził J. Kaczyński.
Na poniedziałek zaplanowana jest debata Donalda Tuska z Aleksandrem Kwaśniewskim.
Premier w "Sygnałach dnia" odniósł się też do kampanii w 2005 r.: ostrą kampanię prowadziła wtedy PO, bo my mieliśmy wtedy cały czas wyciągniętą rękę. Nasza "ostra" kampania polegała wtedy na "pluszakach", więc nie była to jednak naprawdę ostra kampania.
Premier zaznaczył, że w 2005 r. PiS unikało "ze wszystkich sił" ostrych sformułowań: wiedzieliśmy, że to, co uchodzi Platformie, nam nie uchodzi, bo zaraz jesteśmy atakowani.
Nawet w tej chwili - dodał premier - Platforma jest agresywna, ale media to przedstawiają jako wzajemną agresję. Tracimy na tym my, ale i traci na tym Platforma.
O sprawie badania przez CBA dokumentów sprzedaży nieruchomości w Gdańsku, Gdyni, Sopocie - od roku 1990 - premier powiedział: nic o tym nie wiem, poza tym, co pisała prasa, ponieważ na co dzień się nie zajmuję działalnością CBA. Ponadto - dodał premier - w tym regionie rządziły różne partie, w tym i Porozumienie Centrum (...) Twierdzenie, że to jest skierowane przeciwko jednej partii jest nieporozumieniem (...) to jest przesada, to jest histeria.
Jarosław Kaczyński odniósł się też w "Sygnałach dnia" do informacji medialnych o wystąpieniu z PiS Kazimierza Marcinkiewicza: jako szef partii nic nie wiem dzisiaj o tym, żeby Kazimierz Marcinkiewicz nie był członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Co więcej, żeby nie był członkiem komitetu politycznego Prawa i Sprawiedliwości. Oczywiście, jego poparcie dla pana Gowina w Krakowie jest dla nas objawem niepokojącym, ale rozumiem, że to chodzi o budowanie jakichś podstaw do przyszłego sojuszu między nami, porozumienia z tą konserwatywną, stąpającą po ziemi częścią Platformy.