ŚwiatPremier chciał skompromitować Sarkozy'ego? Wyrok w styczniu

Premier chciał skompromitować Sarkozy'ego? Wyrok w styczniu

Przed paryskim sądem zakończył się trwający miesiąc proces w sprawie afery Clearstream (od nazwy luksemburskiego banku), w którym byłemu premierowi Francji Dominique'owi de Villepin postawiono zarzut "oszczerczego oskarżenia" obecnego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Wyrok zostanie ogłoszony 28 stycznia.

Premier chciał skompromitować Sarkozy'ego? Wyrok w styczniu
Źródło zdjęć: © AFP | MEHDI FEDOUACH

23.10.2009 | aktual.: 23.10.2009 22:14

De Villepin, premier w latach 2005-2007, jest oskarżony o polecenie sfabrykowania listy kont bankowych w Luksemburgu, rzekomo należących do wielu znanych osobistości, w tym Sarkozy'ego. Celem tej machinacji miało być - jak spekulowały media - skompromitowanie Sarkozy'ego jako przyszłego kandydata na prezydenta.

Według prokuratora Jeana-Louisa Marina, Villepin był świadomy manipulacji i przez swoje milczenie stał się współwinny. Oskarżenie zażądało 1,5 roku wiezienia w zawieszeniu i 45 tysięcy euro grzywny.

- Francuzi wiedzą teraz, że zostałem niesłusznie oskarżony - powiedział dziennikarzom de Villepin w ostatnim dniu procesu. - Przez cztery lata cierpiałem razem z rodziną, lecz teraz chcę przewrócić kartkę i chcę patrzeć w przyszłość - dodał.

Były premier zaznaczył, że "w głębi duszy nie żywi urazy" do prezydenta i dalej "chce służyć Francuzom".

Od początku ujawnienia sprawy de Villepin odpiera stawiane mu zarzuty. Twierdzi, że nigdy nie wierzył w tajne konta Sarkozy'ego, a przed otwarciem procesu wiele razy domagał się wezwania go do sądu w roli świadka, a nie oskarżonego.

Oprócz de Villepin'a na ławie oskarżonych w tym procesie zasiadali m.in. były makler Imad Lahoud i były wiceprezes firmy EADS Jean-Louis Gergorin, oskarżony o przekazanie sfabrykowanych dokumentów wymiarowi sprawiedliwości.

Ujawniona w 2004 roku głośna afera dotyczy oskarżenia polityków francuskich o to, że rzekomo brali łapówki za sprzedaż wojskowych fregat do Tajwanu w latach 90., a nielegalne dochody z tych transakcji lokowali na tajnych kontach w luksemburskim banku Clearstream. Na ujawnionej liście osób mających tam konta znalazło się wśród licznych osobistości polityki i biznesu nazwisko obecnego prezydenta Sarkozy'ego. Dochodzenie wykazało, że lista kont była sfałszowana.

Francuskie media traktują proces jako osobisty pojedynek polityczny między nielubiącymi się de Villepinem i Sarkozym.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)