PolskaPremier: antyunijny postulat LPR utrudnia rozmowy

Premier: antyunijny postulat LPR utrudnia rozmowy

Premier Kazimierz Marcinkiewicz uważa, że
wysunięty przez LPR postulat renegocjacji Traktatu Akcesyjnego z
UE, to warunek zaporowy w rozmowach o koalicji.

20.04.2006 | aktual.: 20.04.2006 13:17

Postulat rezygnacji z Traktatu Akcesyjnego, w gruncie rzeczy prowadzący do wystąpienia z Unii Europejskiej, jest postulatem zaporowym, choć jest ubrany w nieco inne słowa. I oczywiście na taki postulat zgody być nie może- powiedział premier dziennikarzom.

W środowej uchwale Rady Politycznej LPR sformułowała 10 warunków programowych, od akceptacji których Liga uzależnia przystąpienie do koalicji rządowej. Są wśród nich m.in.: renegocjacja traktatu akcesyjnego z UE w zakresie dopłat bezpośrednich dla rolników i kwot produkcyjnych.

Zdaniem Marcinkiewicza jest jednak szansa na porozumienie z LPR, bo - jak dodał - w Lidze jest ogrom polityków, którzy zdają sobie sprawę, że Polska stoi przed wielką szansą naprawy państwa i że ta polityka, którą wspólnie możemy realizować - polityka solidarnego państwa, jest polityką popieraną przez cały elektorat LPR.

Czasem potrzebne jest to, aby niektórzy politycy swoje własne, prywatne ambicje odłożyli na półkę, na inne, gorsze czasy. Dziś przed Polską są dobre czasy- powiedział premier.

Na pytanie o to, które resorty przypadną przyszłym koalicjantom PiS, premier odpowiedział, że koalicja polega na tym, że "tworzy się jeden program". I to jest nasz wspólny program. Nie będzie programów różnych partii w jednej koalicji- stwierdził Marcinkiewicz.

Dodał, że rzeczywiście jest tak, iż w rozmowach koalicyjnych padają konkretne propozycje dotyczące obsady personalnej poszczególnych resortów, w tym obsady stanowisk ministrów i wiceministrów.

Ale te sprawy - dopóki nie będą rozstrzygnięte ostatecznie - nie będą przeze mnie komentowane- oświadczył premier.

Zapowiedział też, że w ciągu najbliższych dni będzie rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych Stefanem Mellerem, który zapowiedział, że odda się do dyspozycji premiera, kiedy ukonstytuuje się nowy rząd koalicyjny. Meller ocenił, że w obecnej sytuacji ministrem spraw zagranicznych powinien być polityk związany z partią rządzącą.

Na pytanie, czy ktoś jeszcze spośród ministrów - oprócz Mellera - zgłosił chęć dymisji, Marcinkiewicz odpowiedział, że rozmawia ze wszystkimi swoimi ministrami na temat obecnej sytuacji, w związku z tym, że trwają rozmowy dotyczące obsady różnych ministerstw przez partie ewentualnie koalicyjne.

Te rozmowy muszą pozostać pomiędzy nami, czyli bez możliwości informowania państwa o tym, w jaki sposób sa prowadzone- dodał premier.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)