Premier: albo lojalność koalicjantów, albo wybory
Indagowany przez "Rzeczpospolitą", dlaczego w expose nie wspomniał ani razu o IV RP, premier Jarosław Kaczyński odpowiedział, że to pojęcie ideologiczne, a jego przemówienie nie było ideologiczne. Zapytany o ewentualne "nieposłuszeństwo" koalicjantów, premier powiedział, że w takim przypadku będą nowe wybory.
24.07.2006 | aktual.: 24.07.2006 07:59
W obszernym wywiadzie udzielonym gazecie premier mówi, że IV RP to projekt przemiany życia publicznego w Polsce. Kiedy uda się zrealizować to, co zapowiedziałem w expose, znajdziemy się właśnie w IV RP - wyjaśnił J.Kaczyński i dodał, że na pewno nie zrezygnuje z idei naprawy państwa.
"Rzeczpospolita" zapytała czy dzięki nowej ordynacji koalicja rządowa pójdzie razem do wyborów samorządowych?
Zakładam, że jeśli nie we wszystkich województwach, to w ogromnej ich większości, odpowiedział premier. Dzięki wsparciu centralnej koalicji takie porozumienia będą funkcjonować trwale i zostaną poddane pewnej kontroli - odpowiedział premier.
Pchacie Platformę Obywatelską w objęcia SLD. Gdyby te partie zawarły koalicję, też mogłyby liczyć na lepszy wynik - zauważa "Rzeczpospolita". Jeśli chodzi o wybory do sejmików wojewódzkich, to taka koalicja jest bardzo prawdopodobna. W końcu obie partie są sobie kulturowo bliskie i tak naprawdę już ze sobą współpracują w Sejmie i w samorządach - ocenił Jarosław Kaczyński.
Na uwagę gazety, że Samoobrona w niektórych sprawach, np. akcyzy, może głosować przeciw rządowi, premier odpowiada: To będziemy mieli wybory.
A jeśli koalicjanci wystąpią przeciw pańskiemu gabinetowi w jakichś innych głosowaniach? O takiej możliwości coraz częściej mówi się na Wiejskiej - drąży "Rz". Jeśli to będą sprawy ważne dla rządu, będzie to oznaczać koniec koalicji i przyspieszone wybory - mówi Jarosław Kaczyński.
Został pan premierem, rezygnując z bieżącego zarządzania partią. To może utrudnić PiS kampanię wyborczą, zauważa gazeta.
Wszyscy premierzy w demokratycznych krajach uczestniczą w kampaniach wyborczych. To jest normalne. Ja też sobie trochę pojeżdżę. To fakt - gdybym był szefem partii, to przez wiele tygodni nieustannie byłbym w drodze. Bardzo to lubię, ale nie zawsze można robić to, co się lubi - odparł Jarosław Kaczyński. (PAP)