Prędzej krach niż szybki wzrost
Wcześniej doczekamy się raczej krachu
gospodarczego niż obiecanego przez rząd szybkiego wzrostu
gospodarczego i zwiększenia zatrudnienia - komentuje "Nasz
Dziennik".
29.09.2003 06:30
Zwiększający się deficyt budżetowy coraz bardziej przybliża nasz kraj do sytuacji, kiedy dług publiczny przekroczy wielkość 60% PKB. Wówczas kolejny budżet państwa musiałby zostać uchwalony bez deficytu, co oznaczałoby dramatyczne cięcia wydatków - pisze gazeta.
Dziennik obawia się, że mogłoby zabraknąć pieniędzy na wypłatę emerytur i rent czy na służbę zdrowia. Odkładając ciągle racjonalizację wydatków publicznych, rząd pozostaje głuchy na zbliżającą się katastrofę. A przez działające poza budżetem państwa różnego rodzaju agencje i fundusze wciąż wyciekają z państwowej kasy miliardy złotych, które mogłyby zostać wykorzystane zgodnie z interesem ogółu obywateli - uważa "ND".