"Precz z litewskim szowinizmem!" - protest w Warszawie
"Stop dyskryminacji Polaków na Litwie" - pod takim hasłem odbył się w Warszawie przed kancelarią premiera Donalda Tuska protest, którego organizatorem było Stowarzyszenie Memoriae Fidelis. Protestujący skandowali m.in. "precz z litewskim szowinizmem" i "wspólna sprawa Wilno-Warszawa".
Przez 20 lat wszystkie rządy niezależnie od tego, jaka partia polityczna sprawowała władzę w naszym kraju, bały się poruszać temat dyskryminacji Polaków na Litwie. Dzisiaj zwracamy się do premiera Donalda Tuska o aktywne działanie - mówił prezes Stowarzyszenia Aleksander Szycht.
Jak zaznaczył, Tusk choć zapewnia, że polski rząd będzie przeciwdziałał dyskryminacji Polaków, to jednocześnie nawołuje do cierpliwości i wyrozumiałości wobec Litwinów.
- Jak długo można mieć cierpliwość, jeśli przez 20 lat nie udało się załatwić problemu dyskryminowania Polaków, jeśli władze litewskie zamykają polskie szkoły, zabierają ziemię naszym rodakom, a Polacy obawiają się swobodnie rozmawiać po polsku - pytał Szycht.
Według niego, ani prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, ani premier tego kraju Andrius Kubilius, mimo że oficjalnie mówią, iż podzielają polski punkt widzenia, faktycznie nie chcą załatwić problemu. - Prezydent podpisała antypolską uchwałę o szkolnictwie wbrew swoim obietnicom, a premier Kubilius cynicznie stwierdził, że to w trosce o polskie dzieci, bo nauka języków to skarb - powiedział Szycht. - Zero wyrozumiałości dla łamania praw człowieka przez litewskie władze - podkreślił Szycht.
Protestujący skandowali: "precz z litewskim szowinizmem", "pozwólcie wilniukom być Polakami", "wspólna sprawa Wilno-Warszawa", "język polski w polskich szkołach".
Wiceprezes Federacji Organizacji Kresowych Adam Chajewski poinformował, że w połowie maja organizatorzy sobotniego protestu wystąpili do premiera Węgier jako szefa węgierskiej prezydencji w UE z prośbą o podjęcie działań, które powstrzymają "prześladowania mniejszości narodowych w UE, a szczególności dyskryminowanie Polaków na Litwie".
W sobotę Stowarzyszenie zwróciło się z podobnym apelem do premiera Polski, która obecnie przewodniczy UE. - Nasz apel dotyczy naruszeń praw człowieka i dyskryminacji mniejszości narodowych na obszarze Unii - mówił Chajewski. Podkreślił, że kwestia poszanowania praw człowieka, w tym obrona praw mniejszości - to filary, na których zbudowana jest Unia. UE traktuje te wartości jako uniwersalne. Ale jednocześnie toleruje łamanie praw przez Litwę - dodał.
Demonstrujący wypuścili balon z listem do premiera Kubiliusa. W proteście wzięło udział ok. 25 osób.