Prawnik z Ełku chce odszkodowania i przeprosin od Romana Giertycha
20 tys. zł na cel społeczny i przeprosin domaga się od Romana Giertycha były działacz prawicy, prawnik z Ełku (Warmińsko-Mazurskie) Hubert Piotrowski. Proces w tej sprawie trwa przed Sądem Okręgowym w Poznaniu.
01.12.2005 15:55
Zdaniem Piotrowskiego, obecny lider LPR w opublikowanej w 1996 roku pod pseudonimem Roman Bertkowski książce "Za Błękitną kurtyną - polski wywiad na tropie masonów", bezpodstawnie nazwał go "niepełnosprawnym umysłowo Żydem i megalomanem".
Piotrowski powiedział, że o nazwanie go megalomanem nie ma pretensji. Wątek narodowościowy w tej sprawie jest nieprawdziwy. Reszty nie chcę rozwijać - dodał.
Wyjaśnił, że z Romanem Giertychem zna się z działalności "w organizacjach młodzieżowych". Według niego, konflikt między nimi dotyczy tego, kto pierwszy reaktywował Młodzież Wszechpolską. Giertych zarejestrował organizację w 1989 r. Piotrowski twierdzi, że zrobił to dwa lata wcześniej i był prezesem tej organizacji.
Giertych nie stawił się w sądzie. Nie stawili się również wezwani na świadków dziennikarze tygodnika Newsweek: Michał Karnowski i Amelia Łukasik. Piotrowski powołał się w sądzie na ich artykuł, w którym napisali, że za pseudonimem Roman Bertkowski prawdopodobnie kryje się Roman Giertych.
Uznaję, że jeśli Roman Giertych nie dementował tej informacji, to się przyznaje do autorstwa książki - mówił Piotrowski.
Karnowski powiedział, że Giertych dementował informację o tym, że jest autorem książki.
Do momentu nadania tej depeszy nie udało się PAP skontaktować z Giertychem.