Prawnik o "klinice aborcyjnej": prokurator może wkraczać
Prawo w przypadku przybycia do Polski "statku-kliniki aborcyjnej", nie jest jednoznaczne, ale prokurator może uznać, że ma prawo wejść na ten statek - uważa znany adwokat, Radosław Baszuk.
W piątkowej rozmowie z PAP zauważył on, że samo posiadanie nielegalnej w Polsce pigułki aborcyjnej nie może jeszcze być uznane za przestępstwo - podobnie jak samo wpłynięcie statku na polskie wody i przybicie do portu.
"Zamiar dokonania przestępstwa rzeczywiście jest. Ale, jak mówi prawo karne, sam zamiar - choćby ujawniony - nie jest jeszcze karalny" - powiedział. Zaznaczył przy tym, że karalne jest dopiero usiłowanie popełnienia przestępstwa - czyli "czynność zmierzająca bezpośrednio" ku jego dokonaniu - np. przyjmowanie na pokład kobiet chcących poddać się aborcji.
"Wtedy prokurator - wobec uzasadnionego podejrzenia o usiłowaniu popełnienia przestępstwa - może uznać, że ma prawo wejść na pokład, zarządzić zatrzymanie statku i dokonać 'przeszukania w celu ujawnienia' środków farmakologicznych niedopuszczonych do użycia w Polsce" - powiedział mec. Baszuk. Przyznał zarazem, że prokurator "ma problem", bo będzie musiał poważnie przeanalizować całą sytuację i stan prawny.
"W myśl polskiego prawa, przestępstwo zagrożone karą do 3 lat więzienia stanowi nielegalne usunięcie ciąży lub choćby pomoc, albo nakłanianie do tego. Warto przypomnieć, że kobiety - niedoszłe matki - nie ponoszą odpowiedzialności karnej za usunięcie im ciąży" - wyjaśnił adwokat.
Pytany przez dziennikarza, jak ocenić sytuację prawną kobiet, które zdecydują się wsiąść na statek, wypłynąć nim poza polskie wody terytorialne, dokonać aborcji i wrócić, mecenas przyznał, że kobiety te mają obowiązek poddać się kontroli paszportowej, bo formalnie wyjadą z kraju i do niego powrócą. "W przeciwnym razie mogą narazić się na sankcję za nielegalne przekroczenie granicy" - powiedział.
Zakładając z kolei, że "statek-klinika" nie zawinie do portu, lecz pozostanie na eksterytorialnych wodach (wtedy na statku obowiązuje prawo kraju, którego banderę on nosi), a kobiety będą nań dowożone małymi łodziami (wówczas byłyby zwolnione z odprawy paszportowej), na odpowiedzialność karną za pomoc w przestępstwie naraziłby się prowadzący łódź - uważa mec. Baszuk.
W jego opinii, udzielanie zainteresowanym szczegółowych informacji o miejscu i czasie przybicia statku do polskiego portu (czynią tak organizacje kobiece) jest formą pomocnictwa w dokonaniu przestępstwa, co także podlega karze. Zastrzegł jednak, że ewentualne ukaranie przedstawicieli organizacji będzie zależało od oceny sądu.
Podsumowując, mec. Baszuk uznał obecnie obowiązujące w Polsce prawo aborcyjne za "wyważone". "A co do samego zjawiska próby usuwania ciąży na 'statku-klinice' - jestem w tej sprawie równie krytyczny jak do pomysłu na ściganie tego. To ośmiesza prawo, bo jest ono rozsądne. Krucjaty pro- i antyaborcyjne mogą tylko niepotrzebnie problem rozdmuchać" - zakończył.