PolskaPrawnicy YouTube badają sprawę nazistowskich filmów

Prawnicy YouTube badają sprawę nazistowskich filmów

Prawnicy internetowego serwisu YouTube
badają sprawę umieszczonych w nim nazistowskich filmów
propagandowych. W przypadku materiałów budzących zastrzeżenia,
serwis YouTube zleca prawnikom zbadanie sprawy i - w razie
stwierdzenia naruszenia prawa - usuwa je - poinformowała
Małgorzata Rigoli z YouTube.

20.07.2007 19:20

Mamy ścisłą politykę, nie zdejmujemy filmów, które nie łamią prawa. W tym przypadku chodzi o filmy archiwalne, pokazywane także np. przez BBC. Dlatego prawnicy badają sprawę - powiedziała Rigoli.

Rozumiemy, że to delikatny temat i szanujemy uczucia oraz opinie ludzi, których on dotyczy - zapewniła. Przypomniała, że Internet "daje każdemu możliwości wypowiedzenia się i bycia usłyszanym".

Zdarza się, że gdy ułatwiamy ludziom wyrażanie opinii w Internecie, niektóre treści mogą rodzić kulturowe i polityczne dyskusje. Dlatego YouTube umożliwia swoim użytkownikom zgłaszanie treści, które ich zdaniem naruszają nasze zasady i warunki publikacji i - jeśli faktycznie tak jest - usuwamy niepożądane materiały. Gdy zachodzi podejrzenie, że treści umieszczone w serwisie mogą być niezgodne z prawem, kontaktujemy się z prawnikami w danym kraju. Wierzymy, że takie podejście zapewnia właściwą równowagę pomiędzy wolnością wyrażania się i respektowaniem prawa - oświadczyła.

W serwisie internetowym YouTube dostępne są nazistowskie filmy propagandowe z lat 1933-45. W czwartek Rada Etyki Mediów zażądała od osób odpowiedzialnych za YouTube w Polsce zajęcia stanowiska wobec tego zdarzenia. O sprawie napisała w czwartek "Rzeczpospolita".

W piątek filmy nadal były dostępne w serwisie, niektóre z nich zostały tam umieszczone kilka miesięcy temu. Część materiałów opatrzona jest ostrzeżeniem "EXTREME CAUTION". Pod każdym filmem jest link, który pozwala zgłosić naruszenie regulaminu.

YouTube to serwis internetowy umożliwiający publikację w Internecie filmów, wideoklipów lub materiałów filmowych własnej produkcji. Jest on otwarty, więc każdy odwiedzający może wysłać film na stronę. Według firmy Google, która jest jego właścicielem, dziennie na YouTube umieszczanych jest ponad 70 tys. filmów.

REM przypomniała, że polskie prawo zabrania upowszechniania propagandy nazistowskiej i antysemityzmu. "Jest to bardzo poważne wykroczenie moralne, naruszające główne zasady zapisane w Karcie Etycznej Mediów" - czytamy w oświadczeniu przesłanym w czwartek.

Zgodnie z ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną, usługodawca ma obowiązek "zapewnić usługodawcy dostęp do aktualnej informacji o szczególnych zagrożeniach związanych z korzystaniem z usługi świadczonej droga elektroniczną".

Ustawa zobowiązuje również do podawania podstawowych informacji o firmie - nie tylko adresów elektronicznych, ale także siedziby i adresu. Tymczasem wiele witryn internetowych podaje jedynie adresy internetowe. Na stronie YouTube jako "dane kontaktowe dla dziennikarzy" podany jest jedynie adres: press@youtube.com.

Serwis YouTube deklaruje (na swojej stronie www), że zabrania użytkownikom przesyłania do serwisu materiałów, które naruszają prawa autorskie, oraz współpracuje z właścicielami tych praw nad wykrywaniem i usuwaniem materiałów, które łamią prawa autorskie, choć przyznaje, że nie kontroluje zawartości dostępnej w witrynie.

Jak czytamy również na stronie YouTube, polityka serwisu zabrania umieszczania materiałów uznawanych za niedozwolone. "Nasza społeczność rozumie te reguły i aktywnie pilnuje tego, aby w serwisie nie pojawiały się niedozwolone treści. Użytkownicy mogą zgłaszać nam materiał, który ich zdaniem zawiera niedozwolone treści. Wówczas zespół YouTube analizuje go i w ciągu paru minut usuwa z systemu, jeśli okazuje się, że faktycznie narusza nasze Warunki korzystania z serwisu. W połączeniu z opracowaną przez nas technologią pozwala nam to skutecznie egzekwować przestrzeganie zasad. Ponadto blokujemy konta osób, które wielokrotnie dopuszczają się łamania zasad" - można przeczytać na stronie YouTube.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)