PolskaPrawnicy krytycznie o projekcie Ziobry nt. postępowania dyscyplinarnego

Prawnicy krytycznie o projekcie Ziobry nt. postępowania dyscyplinarnego

Prawnicy krytycznie odnoszą się do projektu
resortu sprawiedliwości, który przewiduje odebranie korporacjom
prawa do prowadzenia postępowań dyscyplinarnych swoich członków.
Ich zdaniem, nowe regulacje - jak wskazują sprzeczne z konstytucją
- ograniczą niezależność ich samorządów zawodowych.

02.10.2006 | aktual.: 02.10.2006 16:47

O projekcie dyskutowano w poniedziałek na konferencji w Warszawie przez Krajową Radę Radców Prawnych i Naczelną Radę Adwokacką.

Projekt ten dotyczy sędziów, prokuratorów, adwokatów, radców prawnych, notariuszy i komorników. Zakłada, że sprawy rozpatrywane byłyby przez sądy dyscyplinarne: w pierwszej instancji sąd wyodrębniony w ramach sądownictwa powszechnego, w drugiej instancji, odwoławczej - Sąd Najwyższy. Postępowania byłyby jawne. Obecnie postępowanie dyscyplinarne znajduje się w gestii samorządów zawodowych.

Szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wielokrotnie mówił o konieczności przesunięcia postępowania dyscyplinarnego do sądów powszechnych. Wielu klientów wymiaru sprawiedliwości ucieszy się, że nie sama korporacja, nie prokurator generalny - ale niezawisły sąd - będzie mierzył i oceniał przewinienia dyscyplinarne - mówił w przeszłości minister.

Zdaniem prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych (KRRP) Zenona Klatki, skutkiem zmian będzie "zniknięcie samorządów zawodów prawniczych", których rola zostanie ograniczona jedynie do prowadzenia list aplikantów i list zawodowych.

Jak przekonywał Klatka, zmiany zaproponowane przez resort są niezgodne z ustawą zasadniczą. Konstytucja mówi o samorządach zawodów zaufania publicznego i powierza im, w interesie publicznym, sprawowanie pieczy nad wykonywaniem tych zawodów - podkreślił prezes KRRP. Samorząd potrzebuje do tego określonych instrumentów prawnych. Jeżeli ich nie będzie, nie będzie samorządu. Zostanie wydmuszka - ocenił Klatka.

Przyznał, że postępowanie dyscyplinarne wymaga zmian, jednak nie tak radykalnych jak proponowane przez ministerstwo. Między modelem dotychczasowym, kiedy zarówno rzecznik, jak i sądy dyscyplinarne obu instancji są ulokowane w samorządzie zawodowym, a modelem docelowym według projektu resortu, kiedy wszystko przejdzie do urzędników jest cała gama rozwiązań, które mogłyby być przyjęte - podkreślił.

Dodał, że radcowie popierają rozwiązania zwiększające nadzór ministra sprawiedliwości, tak by m.in. miał on wgląd do akt, mógł żądać informacji, występować do rzecznika z poleceniem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego i odwoływać się do drugiej instancji od każdego orzeczenia. Radcowie, jak przekonywał Klatka, są za jawnością postępowania, ale z ograniczeniami dotyczącymi zachowania tajemnicy zawodowej. Poinformował ponadto, że korporacja pracuje nad wprowadzeniem infolinii, która mogły usprawnić przepływ skarg.

Powołując się na tegoroczny raport Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, Klatka wskazał, że Polska, jeśli chodzi o ilość prowadzonych samorządowych postępowań dyscyplinarnych i orzekanych sankcji, jest na siódmym miejscu wśród 19 ocenianych krajów. "Nie jest tak, jak usiłuje się przedstawić, że postępowanie w samorządach się nie toczy i dlatego trzeba je im odebrać" - podkreślił.

Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Stanisław Rymar uważa, że propozycje resortu "biją w fundamenty państwa prawa". Stąd nasz ogromny opór, stąd nasza deklaracja, że będziemy bronić niezależności sądownictwa dyscyplinarnego do samego końca, pójdziemy nawet ze skargą do Trybunału Konstytucyjnego - powiedział prezes NRA.

Także wiceprezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Barbara Rymaszewska, była krytyczna wobec projektu. Jej zdaniem, przeciwko zmianom zaproponowanym przez resort przemawia nie tylko ich sprzeczność z konstytucją, ale także brak poszanowanie dla wieloletniej tradycji, która "powinna skłaniać do zmian ewolucyjnych, nie zaś rewolucyjnych".

Przyłączamy się do obaw o nadmierną ingerencję ministra sprawiedliwości w postępowania. Zupełnie nieuzasadnione jest powierzenie orzekania o przewinieniach służbowych prokuratorowi państwowemu. Jego rola jest inna; inna jest rola sądów powszechnych - wskazała Rymaszewska.

Nie chcemy orzekać o przewinieniach służbowych. Jako uczestnikom wymiaru sprawiedliwości zależy nam na tym, by osoby wykonujące inne zawody zaufania publicznego mogły działać swobodnie i w poczuciu pełnej niezależności - dodała sędzia.

Prawników krajowych wspierali goście z zagranicy. Prezydent - elekt Międzynarodowego Stowarzyszenia Prawników (IBA) Fernando Pombo podkreślał, że "niezależny zawód prawniczy powinien mieć prawo do samoregulacji". Sekretarz generalny Rady Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy (CCBE) Jonathan Goldsmith powiedział, że choć wiele się zmienia w świecie profesji prawniczych, dwie rzeczy są właściwie stałe: postępowanie dyscyplinarne w pierwszej instancji prowadzą korporacje we własnym zakresie. Krytykowany przez prawników na poniedziałkowej konferencji projekt ustawy o odpowiedzialności dyscyplinarnej niektórych zawodów prawniczych trafił do prac parlamentarnych kilka dni temu. To druga w ostatnim, czasie ustawa w tym zakresie. Miesiąc temu rząd wniósł projekt ustawy zmieniającej prawo o adwokaturze, ustawę o radcach prawnych i prawo o notariacie, także dotyczący kwestii postępowania dyscyplinarnego. Tzw. mniejsza ustawa ma obowiązywać, dopóki nad "dużą" nie zakończą się prace legislacyjne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)