Prawnicy: Bush nadużywa władzy, selektywnie egzekwując ustawy
Prezydent USA George Bush narusza zasady praworządności, roszcząc sobie prawo do ignorowania wybranych fragmentów podpisanych przez siebie ustaw - stwierdzili w ogłoszonym raporcie członkowie Amerykańskiego Stowarzyszenia Adwokatury (ABA).
24.07.2006 | aktual.: 24.07.2006 19:47
Jako koronny przykład takiej praktyki prawnicy z ABA przytoczyli przypadek uchwalonej w ub.r. przez Kongres ustawy zabraniającej okrutnego, nieludzkiego i poniżającego traktowania więźniów - eufemistyczne określenie tortur - w amerykańskich aresztach wojskowych.
Bush podpisał tę ustawę, ale zaraz potem oświadczył, że na podstawie swoich konstytucyjnych uprawnień wodza naczelnego może uchylić ten zakaz, jeśli będzie to konieczne do zapobieżenia atakowi terrorystycznemu.
Polemizując z raportem ABA, Biały Dom przypomniał, że poprzedni prezydenci także rezerwowali sobie prawo do niewprowadzania w życie niektórych ustaw lub ich fragmentów. Prawnicy zwrócili jednak uwagę, że Bush posługuje się tą metodą o wiele częściej niż jego poprzednicy.
W raporcie ABA obliczono, że Bush zgłosił zastrzeżenia do ponad 800 zapisów w przeszło 100 ustawach, przeważnie uzasadniając to tym, że naruszają one jego prerogatywy prezydenckie.
Autorzy raportu ocenili, że postępowanie prezydenta stanowi zagrożenie dla konstytucyjnego systemu rozdziału i równowagi trzech władz (wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej) w USA.
Zdaniem prawników Bush powinien po prostu wetować ustawy, jeżeli uznaje, że są one szkodliwe dla kraju. Tymczasem w czasie swych ponad pięcioletnich rządów prezydent zawetował tylko jedną, o rozluźnieniu restrykcji na badania nad komórkami macierzystymi z ludzkich embrionów, co stało się kilka dni temu.
Prawnicy z ABA zarzucili Bushowi, że dąży do umocnienia swych rządów kosztem Kongresu na podstawie kontrowersyjnej teorii "jednostkowej władzy wykonawczej".
Tomasz Zalewski