Prawie 800 tys. zł dla sparaliżowanego pilota
Ponad 795 tys. zł odszkodowania i
zadośćuczynienia oraz comiesięczną rentę w wysokości 12 tys. zł
dla pilota Sławomira M., sparaliżowanego w wyniku wypadku
awionetki, zasądził od Aeroklubu Krakowskiego sąd
okręgowy w tym mieście.
07.02.2008 | aktual.: 07.02.2008 19:20
Poinformował o tym rzecznik sądu Waldemar Żurek.
Proces z powództwa Sławomira M. toczył się od września 2004 r. Wyrok jest nieprawomocny.
Do wypadku doszło w czerwcu 2001 r. podczas festynu sportowo- rekreacyjnego w podkrakowskich Rusocicach. Jedną z atrakcji festynu były loty samolotem Wilga. Podczas startu do ostatniego lotu awionetka zahaczyła kołami o bramę wjazdową i ogrodzenie posesji, a następnie spadła na ziemię podwoziem do góry. Maszynę pilotował ówczesny dyrektor Aeroklubu Krakowskiego Janusz Cz. Na pokładzie Wilgi podróżowało, jako pasażerowie, jeszcze dwóch pilotów.
Jeden z nich, 29-latek, zginął na miejscu. Drugi, Sławomir M., doznał uszkodzenia rdzenia kręgowego i został sparaliżowany od ramion w dół. Mężczyzna zeznawał w późniejszym procesie, leżąc na specjalnym wózku inwalidzkim. Ranny został także pilotujący Wilgę dyrektor aeroklubu. Ten ostatni w październiku 2007 r. prawomocnym wyrokiem sądu został uznany za winnego katastrofy i skazany na cztery lata więzienia.
Zdaniem sądu, Janusz Cz. naruszył zasady bezpieczeństwa, przeprowadzając start w odległości 250 m od przeszkody - zamiast wymaganych 430 m - i nie podniósł klap startowych w samolocie, wskutek czego maszyna zahaczyła o ogrodzenie na końcu pasa startowego.
W maju 2007 r. krakowski sąd okręgowy zasądził od aeroklubu oraz Janusza Cz. kwotę 120 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia dla matki 29-latka, który zginął w wypadku Wilgi. Ponadto nakazał aeroklubowi i byłemu dyrektorowi wypłacać kobiecie comiesięczną rentę w wysokości 200 zł.