Prawa złodzieja i obywatela - list do redakcji WP
Szanowna WP. Podpisanie się pod tekstem zawierającym prawdę o naszej "sprawiedliwości sądowej" mija się z celem, ponieważ każdy, kto do Was napisze na ten temat - powinien już wiedzieć, że jest to, co najmniej, nieroztropne (patrz paragraf 212 i inne).
11.02.2004 10:50
Z mojego sklepu skradziono rzecz wartą 500 zł. Przypadek sprawił, że sam zatrzymałem złodzieja i powiadomiłem o tym policję. Policja przyjechała, zabrała złodzieja, a ja zostałem przesłuchany... Następnie dowiedziałem się, iż protokół z mojego przesłuchania - w trakcie którego rozpoznałem sprawcę - zostanie przedstawiony do dyspozycji złodzieja, włącznie z moimi wszystkimi danymi oraz, że złodziej po sprawie wyjdzie na wolność, przyjdzie do mnie do sklepu i pokaże mi "fuck - you"(sic!).
Dalej było jeszcze śmieszniej: otrzymałem wezwanie do sądu jako świadek, z klauzulą o karze 1000 zł, jeśli się nie stawię. Podczas rozprawy sędzina w ogóle nie zwracała na mnie uwagi, natomiast z oskarżonym cały czas rozmawiała matczynym tonem. Po przesłuchaniu wyproszono mnie z sali, dopiero na moją usilną prośbę pozwolono mi w niej pozostać. Na szczęście złodziej opowiedział wszystko zgodnie z prawdą, są jeszcze uczciwi złodzieje na świecie!!!
Sumując - to ja czułem się na rozprawie sądowej jak przestępca, w dodatku (w związku z ujawnienieniem moich danych) byłem narażony na szykanowanie mnie i mojej rodziny. Nie wiem, naprawdę nie wiem, jak postąpię następnym razem, tym bardziej, że do dziś nie otrzymałem żadnej informacji o ewentualnym ukaraniu sprawcy. Siedzę więc w domu i tylko czekam jak przyjdzie ów złodziej i pokaże mi...
Ps. W związku z powyższym pozostanę "Anonimem" . Sorry.
Anonim